Jest źle. To przekonanie o defensywie obozu władzy podziela wielu polityków PiS. Jednym z elementów politycznego odbicia mają być zmiany w Kancelarii Premiera, pierwsze tego typu od czasu, gdy w grudniu premier Mateusz Morawiecki objął swoją funkcję. Do KPRM wracają Anna Plakwicz i Piotr Matczuk, którzy doradzali premier Beacie Szydło od wygranych przez PiS wyborów do maja 2017 roku.
– To ma oznaczać wzmocnienie komunikacji premiera Morawieckiego i powrót do kampanijnej dyscypliny oraz stylu prowadzenia działań – mówi nam polityk PiS zorientowany w sytuacji. Matczuk będzie szefem CIR (Centrum Informacyjnego Rządu), Plakwicz – szefową Departamentu Komunikacji. Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej", sprawa była konsultowana i omawiana wcześniej na Nowogrodzkiej.
Kontrofensywa?
Nowe kierownictwo CIR ma sprawić, że maszyna komunikacyjna rządu będzie działać z większą dyscypliną w kreowaniu politycznego przesłania, przy usystematyzowaniu działań komunikacyjnych zarówno wokół premiera, jak i rządu. – W ostatnich trzech miesiącach nie wszystko działało tak jak powinno, ale wnioski zostały wyciągnięte. KPRM będzie szybciej reagować na pojawiające się tematy – mówi o sytuacji polityk PiS.
Nasi rozmówcy przyznają też, że poza niektórymi wątkami biograficznymi w exposé otoczenie z KPRM zajęte było bieżącym reagowaniem na rozliczne kryzysy w ostatnich miesiącach. Większość z nich została wywołana w samym obozie władzy – nie udało się w przekonujący i skuteczny sposób opowiedzieć historii premiera Morawieckiego i powiązać jej z bieżącymi wyzwaniami dla rządu.
Nasi rozmówcy zwracają też uwagę, że w samych wystąpieniach premiera brakuje czasami skupienia na jednym konkretnym politycznym wątku, tak jak na przykład w trakcie ubiegłotygodniowego Dnia Sołtysa, gdzie słowa premiera Morawieckiego o „Polsce od A do Z, nie Polsce B" nie wybrzmiały tak, jak powinny w gąszczu innych wątków podczas spotkania w Przysusze. – Przekaz ma być prostszy, premier musi bardziej podkreślać jeden temat, który jest związany z każdym wydarzeniem – twierdzi jeden z naszych rozmówców.