- Tutaj trzeba z pokorą podchodzić do swojej roli i ja też tak podchodzę jako szef resortu - mówił o swojej pozycji w rządzie Bańka.
Na pytanie, czy sukces Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni umocnił go na stanowisku, minister Bańka odparł, że "wolałby być postrzegany w kontekście tego, co zostało zrealizowane przez resort, jeśli chodzi o programy i zmiany, które wdrożyliśmy na przestrzeni dwóch lat". Spytał przy tym, czy jeśli Robert Lewandowski "na mundialu nie strzeli w kluczowej sytuacji bramki", czy wówczas minister sportu powinien odejść ze stanowiska.
Minister Bańka mówił też, że "wielokrotnie rozmawiał z premierem Mateuszem Morawieckim na temat kwestii związanych ze sportem i turystyką".
- Nie jesteśmy przyspawani do naszych stołków i ta ewentualność przestania pełnienia funkcji jest czymś absolutnie normalnym - podkreślił minister sportu.
Bańka dodał, że każdy minister "musi godzić się z tym, że w każdej chwili może zostać odwołany" dlatego, mimo rychłej rekonstrukcji, członkowie rządu "pracują normalnie".