Macierewicz poleciał wczoraj wojskowym śmigłowcem do miejscowości Rytel na Pomorzu, która jest jedną z  najbardziej poszkodowanych po weekendowych wichurach.

Stamtąd, już wojskowym samochodem terenowym honker, udał się nad Brdę w gminie Czersk, gdzie w usuwaniu skutków nawałnic pomagają żołnierze.

W wyciągnięciu pojazdu ministra Macierewicza pomogli mieszkańcy pobliskiego Konigortu, którzy sami zmagają się z usuwaniem skutków burz.

Podczas późniejszej konferencji prasowej szef MON zapewnił, że oddziały wojska, które zostały przez niego oddelegowane do pomocy poszkodowanym, będzie działać bez względu na warunki.

- Żołnierze są do dyspozycji w każdej chwili, gdy władze cywilne tego zażądają - zapewnił Macierewicz. - Są przygotowani, stan we wszystkich jednostkach w dotkniętych kataklizmem województwach podniesiony jest do takiego poziomu, by na żądanie urzędników uruchomić pomoc wojska.