Rok rekordowo niskiego bezrobocia i rynku pracownika

2016 rok był okresem dobrej zmiany dla pracujących Polaków – przyniósł rekordową liczbę ofert pracy oraz szybki spadek bezrobocia. Firmy chętniej podwyższały płace i łatając niedobory kadrowe, na potęgę ściągały Ukraińców.

Aktualizacja: 30.12.2016 06:07 Publikacja: 29.12.2016 19:38

Foto: Fotorzepa, Sławoir Mielnik

Prawie 1,2 mln oświadczeń o zamiarze zatrudnienia pracowników z Ukrainy zgłoszono w urzędach pracy od początku 2016 r. do końca listopada. To niemal dwie trzecie więcej niż w podobnym okresie ubiegłego roku – wynika z najnowszych danych, które „Rzeczpospolita" uzyskała z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Opieki Społecznej.

Ten wielki popyt na pracowników zza wschodniej granicy był wynikiem innych rekordów na rynku pracy, w tym szybkiego spadku rejestrowanego bezrobocia, które latem br. zmalało do poziomu najniższego od 25 lat. Potem nadal spadało; do 8,2 proc. w październiku i listopadzie, przy szybko rosnącej liczbie ofert pracy oraz wakatów w polskich firmach, gdzie przez dziewięć miesięcy br. utworzono 499 tys. nowych miejsc pracy, niemal o 3 proc. więcej niż rok wcześniej. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w listopadzie do 5,8 mln osób, czyli było o ponad 3 proc. większe niż przed rokiem – i było najwyższe od 11 lat.

100 tys. wakatów

Padały kolejne rekordy liczby ofert pracy – na czołowym portalu z ogłoszeniami o pracy Pracuj.pl opublikowano przez 11 miesięcy br. ponad 454 tys. ofert, o 4,4 proc. więcej niż rok wcześniej, zaś do urzędów pracy zgłoszono ich ponad 1,4 mln (o 17 proc. więcej niż w takim samym okresie 2015 r.). Pracodawcy szukali kandydatów również poprzez portale społecznościowe i... własnych pracowników, którzy za polecenie odpowiedniej osoby do pracy mogli dostać premię sięgającą 10 tys. zł.

Według badania firmy rekrutacyjnej Antal specjaliści i menedżerowie dostali w mijającym roku średnio po dziesięć gotowych ofert zatrudnienia i propozycji rozmów o zmianie pracy, o jedną czwartą więcej niż w 2015 r. Na celowniku pracodawców byli przede wszystkim informatycy, którzy otrzymywali średnio 36 ofert w skali roku (ponaddwukrotnie więcej niż w 2015), choć firmy zabiegały też o logistyków, inżynierów i finansistów.

Mimo starań pracodawcy mieli sporo problemów z obsadzeniem wolnych miejsc pracy. Liczba wakatów na koniec września sięgała 95,5 tys. i według wyliczeń „Rzeczpospolitej" była najwyższa od ośmiu lat (czyli od globalnego kryzysu finansowego). Najwięcej, ponad jedna czwarta z nich, czekało w przemyśle.

– To był przełomowy rok dla polskiego rynku pracy. Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z tak niskimi poziomami bezrobocia, które przełożyły się na lawinowy wzrost liczby wakatów w całej gospodarce – komentuje Maciej Witucki, prezes Work Service.

– Hasłem przewodnim tego roku był zdecydowanie „rynek pracownika"– twierdzi Anna Wicha, dyrektor generalna Adecco Poland i prezes Polskiego Forum HR. Jak przypomina, spadek bezrobocia o 2 pkt proc. od stycznia br. oznacza, że zatrudnienie znalazło ok. 320 tys. ludzi – więcej, niż mieszka w Białymstoku.

Problem połowy firm

Maciej Witucki zaznacza, że to systematycznie rosnące trudności rekrutacyjne spowodowały wzrost zapotrzebowania na Ukraińców. – To dzięki nim wiele kontraktów i zamówień w sektorze budowlanym, produkcyjnym czy logistycznym mogło być w ostatnich miesiącach zrealizowanych – twierdzi szef Work Service dodając, że umocnienie się rynku kandydata przełożyło się też na rosnące skłonności pracodawców do oferowania podwyżek.

Wzrostowi płac sprzyjało ustawowe wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej na umowach-zleceniach na poziomie 12 zł oraz podwyżka płacy minimalnej do 2 tys. zł. Jednak głównym powodem podwyżek i rosnących wydatków na benefity była coraz ostrzejsza konkurencja o pracowników, których niedobór doskwiera już 45 proc. firm badanych przez agencję zatrudnienia Manpower Group.

Na koniec listopada przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło do ponad 4,3 tys. zł brutto i było o 4 proc. wyższe niż rok wcześniej. Co więcej, gotowość pracodawców do podwyższania płac nie malała – w listopadowym badaniu Randstad rekordowa grupa (44 proc.) firm deklarowała plany podwyżek na pierwsze półrocze 2017 r.

Prawie 1,2 mln oświadczeń o zamiarze zatrudnienia pracowników z Ukrainy zgłoszono w urzędach pracy od początku 2016 r. do końca listopada. To niemal dwie trzecie więcej niż w podobnym okresie ubiegłego roku – wynika z najnowszych danych, które „Rzeczpospolita" uzyskała z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Opieki Społecznej.

Ten wielki popyt na pracowników zza wschodniej granicy był wynikiem innych rekordów na rynku pracy, w tym szybkiego spadku rejestrowanego bezrobocia, które latem br. zmalało do poziomu najniższego od 25 lat. Potem nadal spadało; do 8,2 proc. w październiku i listopadzie, przy szybko rosnącej liczbie ofert pracy oraz wakatów w polskich firmach, gdzie przez dziewięć miesięcy br. utworzono 499 tys. nowych miejsc pracy, niemal o 3 proc. więcej niż rok wcześniej. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w listopadzie do 5,8 mln osób, czyli było o ponad 3 proc. większe niż przed rokiem – i było najwyższe od 11 lat.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Rynek pracy
Pod presją kosztów prezesi zmienią biznes
Rynek pracy
Konkurencyjny rynek sprzyja doświadczonym freelancerom
Rynek pracy
Pracę zmieniamy bardzo ostrożnie. Polacy najbardziej lojalni w Europie
Rynek pracy
Nielubiany przez szefów benefit zostanie w firmach na stałe
Rynek pracy
Częściej uciekamy na zwolnienia. Są dwa podstawowe powody