Numan Kurtulmuş, minister kultury i turystyki Turcji, szacuje, że w tym roku do tego kraju może przyjechać do 38 milionów zagranicznych gości - informuje dziennik „Hurriyet" na stronie internetowej. Co prawda już w zeszłym roku do Turcji przyjechało 38,62 miliona ludzi (wyłączając Syryjczyków przekraczających granicę Gaziantep, Hatay, Kilis i Şanl?urfa), ale tylko 32 miliony z nich stanowili podróżni spoza Turcji. Kolejne 6,5 miliona było Turkami mieszkającymi na stałe za granicą (wzrost o 440,9 tysiąca).

Turyści przyjeżdżali średnio na 12,7 nocy, przy czym goście z zagranicy rezerwowali pobyt na przeciętnie 10,6 nocy, a powracający do kraju Turcy - na 22,9 nocy. Łączne przychody branży turystycznej sięgnęły 26,28 miliarda dolarów, z czego 20,22 miliarda przypadało na wypoczywających w tym kraju obcokrajowców, a ponad 6 miliardów euro - na migrujących Turków. W tym ostatnim wypadku średnie wydatki na osobę spadły o 75 dolarów, do 903 dolarów. Turyści zagraniczni wydawali zaś średnio po 630 dolarów.

– W 2014 roku średnie wydatki wynosiły 850 dolarów i to była dobra kwota – mówi Erkan Ya?c?, prezes Stowarzyszenia Hotelarzy i Touroperatorów Regionu Morza Śródziemnego (AKTOB). – W czasie kryzysu w 2016 roku i zaraz po nim znacząco obniżyliśmy ceny, ale ten okres jest już za nami. Poczynając od 2018 roku, a w szczególności w roku 2019, powinniśmy dążyć do średniej kwoty w wysokości tysiąca dolarów na osobę - dodaje Ya?c?.

Minister Kurtulmuş zapowiadał jeszcze w listopadzie 2017 roku, że przychody z turystyki powinny dojść do 30 miliardów dolarów. By osiągnąć ten cel, ministerstwo wspiera touroperatorów, między innymi dopłacając do czarterów.