IV Ranking Wydziałów Prawa „Rzeczpospolitej potwierdza, że najwięksi, nie muszą być najlepsi. Co prawda po raz drugi zwyciężyło prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, na którym studiuje najwięcej osób (4,6 tys., w tym 2,7 tys. na studiach dziennych), ale tuż za nim uplasował się jeden z mniejszych ośrodków – Uniwersytet w Białymstoku (zwycięzca pierwszej edycji rankingu). Tam na prawie jest 1,5 tys. osób, w tym 1 tys. na studiach stacjonarnych.
Obie uczelnie maja wspólną zaletę – starają się dbać zarówno o naukę, jak i dydaktykę. Co to oznacza? Pracownicy jednocześnie prowadzą wiele badań, publikują i dobrze uczą, co nie zawsze łatwo połączyć.
Studenci prawa z UJ, z którymi rozmawialiśmy, wskazują że doceniają trudne egzaminy pisemne. Trudno je zdać, ale potem łatwiej jest dostać się na aplikacje.
Z kolei ci z Białegostoku twierdzą, że uczelnia organizuje dużo konferencji, w tym międzynarodowych, oferuje wiele kół naukowych, a także kursów, które pozwalają lepiej poznać praktyczną stronę prawa. Na Podlasiu jest bowiem mniej kancelarii niż, np. w Krakowie, w których studenci mogliby praktykować.
W IV edycji rankingu na trzecie miejsce z siódmego awansował duży wydział Uniwersytetu Wrocławskiego – kształci 4,3 tys. przyszłych prawników. Dlaczego? Przede wszystkim zapunktowały potencjał naukowy oraz współpraca z zagranicą. Pracownicy realizują dużo grantów i często wyjeżdżali za granicę.