Odpis aktualizujący powinien być rozliczony w podatkowych kosztach w roku, w którym został dokonany. Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 23 sierpnia 2017 r. (I SA/Gl 528/17).
Spór z fiskusem zaczął się od wniosku o interpretację, z którym wystąpił przedsiębiorca działający w branży budowlanej. Płaci podatek liniowy, a zdarzenia gospodarcze ewidencjonuje w podatkowej księdze przychodów i rozchodów. Kilka lat temu wykonał usługę na rzecz spółki akcyjnej. Wykazał w księdze przychód, ale nie dostał pieniędzy od kontrahenta. Rok później ogłoszono upadłość spółki, a przedsiębiorca zgłosił wierzytelność do masy upadłości.
W czasie, kiedy się to działo, nie wykazywał w księdze odpisów aktualizujących wartość nieściągalnych należności. Takie odpisy można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów, zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 21 ustawy o PIT. Przedsiębiorca chciałby to zrobić i zapytał fiskusa, czy może skorygować rozliczenia za poprzednie lata. Chciałby wykazać odpisy w księdze wtedy, gdy ogłoszono upadłość dłużnika. Korekta zeznania spowodowałaby wystąpienie nadpłaty, którą urząd powinien mu zwrócić.
Co na to fiskus? Przede wszystkim przyznał, że odpis może być podatkowym kosztem bez względu na rodzaj prowadzonych ksiąg. Brak jest bowiem podstawy prawnej, z której wynikałoby, że możliwość zaliczenia odpisów aktualizujących do kosztów ma zastosowanie jedynie do przedsiębiorców prowadzących księgi rachunkowe.
Fiskus potwierdził też, że jedną z przesłanek uprawdopodobnienia nieściągalności wierzytelności jest ogłoszenie upadłości dłużnika. Skarbówka zwróciła jednak uwagę, że warunkiem rozpoznania kosztu podatkowego jest dokonanie odpisu aktualizującego. Nie wystarczy wystąpienie przesłanek uprawdopodobnienia nieściągalności należności. Oznacza to, że przedsiębiorca może wykazać koszt podatkowy dopiero w roku, w którym dokonał odpisu. Zdaniem fiskusa nie wolno mu robić korekty rozliczeń za wcześniejsze lata.