Środki trwałe to grupa aktywów, która praktykom księgowym od wielu lat nastręcza sporo kłopotów. W licznej grupie przedsiębiorstw stanowią one znaczną część aktywów. Jest wiele powodów takiego stanu. Z jednej strony „skromne" stosunkowo zapisy w ustawie o rachunkowości zderzają się z różnorodnością operacji dotyczących środków trwałych, z drugiej natomiast brak jest od 23 lat aktualizacji ich wartości, co w szczególności w przypadku nieruchomości powoduje, że sprawozdania finansowe jednostek nie spełniają wymogu rzetelności, a stan taki potwierdzany jest przez biegłych rewidentów w wydawanych opiniach z badania sprawozdań finansowych. Aktualna wartość nieruchomości gruntowych jest w wielu przypadkach kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy wyższa niż ich wartość historyczna zapisana w księgach rachunkowych właścicieli oraz wieczystych użytkowników. Termin „rzetelny" oznacza w języku polskim »uczciwy, sumienny, solidny, godny zaufania, należyty, właściwy, dokładny, autentyczny« i trudno przyjąć, aby w zakresie rachunkowości miał być inaczej rozumiany. Przy czym termin „rzetelny" nie powinien być utożsamiany z terminem „legalny". Każdą próbę uszczegółowienia i doprecyzowania regulacji dotyczących środków trwałych, niezależnie od przyjętej formy prawnej tej czynności, trzeba zapisać na poczet działań oczekiwanych i pożytecznych.
Czytaj także: Przekształcenie użytkowania wieczystego we własność - wyrok WSA
Z taką oceną należy przyjąć istotny nakład pracy w zakresie opracowania i wydania Krajowego Standardu Rachunkowości nr 11 „Środki trwałe". W standardzie zapisano rozwiązania stosowane w powszechnej praktyce, ale też podjęto próbę zdefiniowania innych zagadnień. Jednym z nich jest kwestia przekształcenia prawa użytkowania wieczystego gruntu w prawo własności. Standaryzacja problemu pojawia się w sytuacji, kiedy ustawa o rachunkowości ani ustawy o podatku dochodowym zagadnienia tego nie regulują. Definicji takiej operacji nie zawiera także kodeks cywilny (k.c.). Zatem ryzyko wieloaspektowego uwzględnienia problemu było po stronie autorów standardu znacznie większe.
Historyczny rys...
Specyfika tego składnika aktywów w polskiej rachunkowości wywodzi się z historycznych regulacji w powojennej rzeczywistości; właścicielem gruntów (nie tylko) był Skarb Państwa, który znaczną część swoich praw przekazał jednostkom samorządowym, a przedsiębiorstwa państwowe i spółdzielnie uzyskały z kolei ograniczone prawo rzeczowe w postaci użytkowania wieczystego. Taki stan (posiadany składnik aktywów) przez wiele lat nie był wyceniany, ujmowany i prezentowany w księgach rachunkowych posiadaczy tego prawa, co samo przez się nie podważało samego faktu posiadania tego prawa, tym bardziej w sytuacji możliwości dokonywania operacji rynkowych, jak nabycie „z drugiej ręki" czy wniesienie w formie aportu. Nie wydaje się w omawianej sytuacji w pełni zasadne stosowanie czasami terminu „nieodpłatne przekazanie", bo odpłatność, także jako koszt użytkowania, miała miejsce i w kolejnych latach wykazywała istotny wzrost, czasami absolutnie nieuzasadniony, co często kończyło się potyczką w sądzie. Realizacja prawa użytkowania wieczystego odbywała się w „dobrej wierze" i przed prawnikami należałoby postawić kwestię, czy nie mamy do czynienia z zasiedzeniem lub darowizną. Wydaje się to być istotne w procesie przekształcania tego prawa w prawo własności gruntu (relacja nabycia prawa własności gruntu w powiązaniu merytorycznym z historycznymi okolicznościami nabycia prawa użytkowania wieczystego).
W kolejnej zmianie ustawy o rachunkowości (ustawa z 9 listopada 2000 r. o zmianie ustawy o rachunkowości; DzU nr 113 poz. 1186) polecono prawo to po stronie posiadacza wycenić, wprowadzić do ksiąg (w korespondencji z kontem biernych rozliczeń międzyokresowych) i amortyzować. Regulacja miała zbyt ogólnikowy charakter. Nie określono, w jakim trybie (przez kogo) ma być przeprowadzona wycena tego prawa ani jaki okres przyjąć dla jego amortyzowania. Te względy spowodowały bardzo zróżnicowane zachowania podmiotów gospodarczych – posiadaczy tego prawa. W rzadkich – wydaje się – przypadkach angażowano w ten proces rzeczoznawców majątkowych, znaczna część jednostek – ze względu na koszt – wyceniła to prawo we własnym zakresie, kierując się posiłkowo lokalnymi cenami gruntu, uwzględniając związek prawa użytkowania wieczystego jako pochodnego w stosunku do prawa własności gruntu. Zadajmy pytanie do wykorzystania w późniejszej konkluzji: czy tak zróżnicowany sposób wyceny prawa użytkowania gruntu powinien mieć wpływ na późniejszą o wiele lat wycenę wartości gruntu po raz pierwszy wprowadzanego do ksiąg rachunkowych?