Na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Senat zajmie się poprawkami do ustawy mającej na nowo uregulować rynek audytorski. W trakcie prac sejmowych największe emocje budziły sprawy zakazu świadczenia na rzecz audytowanej jednostki zainteresowania publicznego (JZP) usług niebędących rewizją finansową. Sejm sformułował taki zakaz dość szeroko, zakazując nie tylko usług np. doradztwa podatkowego czy wyceny przedsiębiorstw, ale też atestacji.
Audytor poświadcza
Chodzi o różne usługi, polegające – ogólnie mówiąc – na poświadczaniu stanu faktycznego z dokumentami czy też na badaniu zgodności procedur audytowanego podmiotu z różnymi normami. Biegli rewidenci zwyczajowo zajmują się bowiem badaniem prawidłowości wystawienia takich dokumentów jak certyfikaty energetyczne czy właściwego wydawania środków unijnych.
Przedstawiciele samych audytorów, ale też organizacji przedsiębiorców ostrzegali w trakcie prac parlamentarnych, że taki zakaz może podwoić koszty audytu, a tym samym stworzyć dodatkową barierę, np. do wchodzenia na giełdę. Rząd argumentował przy tym, że podobne rozwiązania wprowadzono w Holandii. Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych jej przewodniczący, wpływowy senator PiS Grzegorz Bierecki dostrzegł jednak, że holenderskie rozwiązania dopuszczają usługi atestacyjne. I zapowiedział otwartość na propozycje środowiska biegłych rewidentów.
Opinię o przywróceniu możliwości usług atestacyjnych wystosowała też Komisja Nadzoru Finansowego. Jak się nieoficjalnie dowiedziała „Rzeczpospolita", KNF sprzeciwia się też ograniczeniu roli biegłego rewidenta tylko do czynności rewizji finansowej.
Przeciwko zmianom opowiada się np. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Jego przedstawiciele argumentują, że zakaz świadczenia dodatkowych usług dotyczy tylko ok. 300 JZP, a więc jedynie niewielkiej części firm zobowiązanych do audytu.