„Die Welt" pisze, że opinia publiczna we Włoszech jest oburzona, jak mogło dojść w ogóle do tego brutalnego czynu akurat w Rimini. które znane jest jako bezpieczne, popularne kąpielisko. „Już od dziesiątków lat władze miejskie z powodzeniem stosują intensywną prewencję, aby ukrócić uprawiany tam handel narkotykami"
Domniemanymi sprawcami pobicia i zbiorowego gwałtu było czterech mężczyzn pochodzących przepuszczalnie z Afryki. Podejrzewa się, że są oni z kręgu znanych policji handlarzy narkotyków.
Bagatelizowanie gwałtu
„Oburzenie wywołał post na Facebooku Abida J., 24-letniego Pakistańczyka, który pracuje w Bolonii jako tzw. 'kulturowy mediator' w jednym z ośrodków recepcyjnych dla imigrantów. Mężczyzna ten napisał na Facebooku, że 'gwałt tylko na początku jest straszny, bo potem kobieta się uspakaja i robi się z tego normalny stosunek'. Mężczyzna został natychmiast zwolniony z pracy za ten post. Próbował się bronić, że niesłuszne jest, kiedy przy wszystkich tego rodzaju przestępstwach, sprawców szuka się od razu w kręgu imigrantów z Afryki Północnej.
Reakcje w Polsce
„Die Welt" zaznacza, że także w Polsce przestępstwa te wywołały ogromne poruszenie. Pod hasztagiem #Rimini jeden z użytkowników Twittera napisał, że w Polsce to by się nigdy nie wydarzyło, podając za przykład Sopot, gdzie jeszcze nigdy nie doszło do zbiorowego gwałtu. Inny polski użytkownik pisał, że odradza spędzać wakacje we Włoszech 'Włochy są skazane na upadek' – napisał.
Niemiecki dziennik opisuje także reakcję 32-letniego wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, „który skorzystał z tej okazji, by wyostrzyć sobie profil. Na Twitterze napisał: 'dla tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywrócił bym również tortury'".