O zarzutach dla Moskala poinformował na Facebooku prokurator generalny Jurij Łucenko. "W mieście Skole pracuje burmistrz W. Moskal. Pracuje, choć w marcu 2018 roku został skazany na 6,5 roku więzienia za łapówkę. Apelacja nie jest jednak zakończona, a Moskal nadal jest burmistrzem. Aby nie stracić swoich umiejętności, Moskal postanowił ponownie przyjąć łapówkę, w wysokości 68,7 tys. hrywien (niecałe 10 tys. zł - red.). Ale policja i prokuratura również nie straciły czujności" - napisał Łucenko.

W kwietniu Moskal zaproponował zainstalowanie szubienicy dla skorumpowanych urzędników miejskich. Proponował też kary dla nich za przyjęcie łapówki. "Bierzemy drania, zawieszamy tu za nogi i bijemy w tyłek - 20 batów, albo 25 batów. I krew będzie spływać po tyłku razem ze łzami" - mówił w rozmowie z kanałem ZIK.

Moskal zaproponował nawet, że sam sfinansuje budowę szubienicy, której koszt oszacował na 30 tys. hrywien.

Już wtedy sam miał na koncie wyrok za przekupstwo. 15 marca sąd skazał go na 6,5 roku pozbawienia wolności, przy czym kara biegnie od 11 sierpnia 2015 roku, gdy został aresztowany. Wyszedł wówczas po wpłaceniu kaucji i nadal pełnił funkcję miejskiego włodarza. Wyrok nie jest jednak prawomocny i od marca Moskal szykuje apelację.