Japończycy uwarzą piwo Polakom

Asahi wchodzi do czołówki europejskiego rynku. W naszym kraju o szybki rozwój może być już jednak trudno.

Publikacja: 13.12.2016 20:00

Foto: Bloomberg

Japoński koncern Asahi, choć nie brakowało mu konkurentów, od początku uważany był za faworyta wyścigu po spółki SABMillera w Polsce, Czechach, Rumunii oraz na Węgrzech i Słowacji. Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że o jego ostatecznej wygranej zadecydowała nie tylko rekordowa cena sięgająca 7,3 mld euro (ok. 33 mld zł), ale także gwarancje japoński banków gotowych sfinansować transakcję.

Okazja do podboju

– Cena, która jest dużo wyższa od wcześniejszych oczekiwań rynku, świadczy o determinacji Asahi – uważa Piotr Grauer, dyrektor zespole fuzji i przejęć KPMG w Polsce.

Pozostałe cztery firmy, które w miniony poniedziałek złożyły oferty cenowe na środkowoeuropejski biznes SABMillera, gotowe były zapłacić za niego koncernowi Anheuser-Busch InBev po ok. 7 mld euro.

Wśród nich nie było wymienianej wcześniej grupy Maspex z Wadowic. Czołową firmę spożywczą z Europy Środkowo-Wschodniej interesował jednak głównie polski biznes, czyli Kompania Piwowarska. Firma ta jest liderem polskiego rynku piwa, a swoją silną pozycję zawdzięcza tak znanym markom, jak Tyskie, Żubr i Lech (wartość tylko tych trzech brandów wynosi według wyliczeń „Rzeczpospolitej" niemal 1,75 mld zł).

Anna Ward, analityk firmy badawczej Euromonitor International, zwraca uwagę, że dzięki ogłoszonej we wtorek transakcji Asahi zyska niemal 16 proc. rynku piwa w naszej części Europy. Większe udziały będą miały tutaj tylko Carlsberg i Heineken, do którego w Polsce należy Grupa Żywiec.

Japończykom zależało, by wejść na duży rynek piwa w Europie Środkowej, tym bardziej że kilka miesięcy temu za 2,55 mld euro kupili należące do SABMillera marki Peroni, Grolsch i Meantime. Obie te transakcje były warunkiem zakupu SABMillera przez koncern Anheuser-Busch InBev. Do zamknięcia tej wartej niemal 100 mld dol. transakcji doszło w październiku 2016 r.

– Przejęcia aktywów SABMillera w Europie Środkowej przez Asahi wpisuje się w szerszy plan ekspansji tego japońskiego koncernu na kontynencie europejskim – mówi Piotr Grauer. – Obie akwizycje w tak krótkim odstępie czasu stanowiły unikalną okazję do zajęcia znaczącej pozycji na wielu rynkach europejskich.

Według Jacka Chwedoruka, zarządzającego polskim biurem Rothschild Global Advisory, która doradzała Asahi podczas tej transakcji, decyzja Japończyków świadczy o rosnącym zainteresowaniu inwestorów międzynarodowych aktywami wysokiej jakości. Z kolei zdaniem Anny Ward do mocniejszego wyjścia poza Japonię Asahi zachęciło także coraz większe nasycenie rodzimego rynku.

Nie jest wykluczone, że Asahi będzie chciał wypromować na globalnym rynku czeską markę Pilsner Urquell. Polskie marki, choć trafiają za granicę, nie mają dla niego aż tak dużego międzynarodowego potencjału.

Szansa w niszy

Trudno będzie mu także o szybki rozwój biznesu nad Wisłą. W tym roku łączna sprzedaż piwa może się zwiększyć w naszym kraju nie więcej niż o 1,5 proc. – szacuje branża piwowarska. Po latach boomu spożycie piwa sięga już niemal 100 litrów na osobę rocznie. Daje nam to miejsce w czołówce Europy, za Czechami, Niemcami i Austriakami.

Z informacji ze źródeł zbliżonych do transakcji wynika, że szans na zwiększanie sprzedaży i marż Asahi będzie szukał w Polsce w piwach specjalnych zaliczanych do kategorii premium. Ich sprzedaż, w przeciwieństwie do masowych lagerów, nadal rośnie w szybkim tempie. Napędza ją moda na piwa lokalne i rzemieślnicze. – Rosnąca popularność piwa premium w Europie daje browarom szanse na wzrost wartości sprzedaży pomimo dużej konkurencji na rynku – mówi Anna Ward.

Przejęcie SABMillera przez Anheuser-Busch InBev skończyło ponad dwie dekady obecności firmy Kulczyk Investments w branży piwnej. W sumie swój 3-proc. pakiet akcji sprzedała za ok. 10 mld zł.

Japoński koncern Asahi, choć nie brakowało mu konkurentów, od początku uważany był za faworyta wyścigu po spółki SABMillera w Polsce, Czechach, Rumunii oraz na Węgrzech i Słowacji. Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że o jego ostatecznej wygranej zadecydowała nie tylko rekordowa cena sięgająca 7,3 mld euro (ok. 33 mld zł), ale także gwarancje japoński banków gotowych sfinansować transakcję.

Okazja do podboju

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przemysł spożywczy
Polacy oszczędzają i nie marnują żywności
Przemysł spożywczy
Kakao droższe od miedzi. Zyskuje na wartości szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Chude lata dla alkoholi. Uderzyła je akcyza
Przemysł spożywczy
Kakao drożeje szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Wielka Brytania grozi zakazem importu polskiego drobiu z powodu salmonelli