Producentów whisky w Szkocji martwi nie tylko wyjście z Unii Europejskiej, ale na razie cieszy słaby obecnie funt. Whisky jest tańsza i lepiej się sprzedaje. W zeszłym roku obroty brytyjskiego eksportu whisky wzrosły do 4,7 mld euro.

Aż 90 procent whisky produkowanej w Szkocji idzie na eksport - z tego 1/3 do krajów Unii Europejskiej. Drugim najważniejszym rynkiem dla szkockiej whisky są USA. Potem kraje Azji i Ameryka Południowa. Producenci martwią się co będzie po Brexicie z unijnym rynkiem, czy cła na szkocką nadał będą niskie i czy wraz z wyjście z UE nie podskoczą gwałtownie ceny.

Wielkiej Brytanii grożą jednak także wyższe cła eksportowe także w RPA, Korei Południowej, Peru i Kolumbii. Wszystko przez Brexit. UE zawarła z tymi krajami umowy o wolnym handlu. Wychodząc z Unii W.Brytania będzie musiała negocjować indywidualnie z każdym z tych krajów stawki celne. Do tego czasu cła mogą skoczyć o ok 20 procent - mówi szef związku branżowego producentów whisky - Scotch Whisky Association, David Frost.

William Wemyss, założyciel Kingsbarns-Destillerie, twierdzi, że branża stara się z optymizmem patrzyć w przyszłość i pokłada nadzieję w obietnice premier Theresy May, że Brexit otwiera dla brytyjskich producentów nowe rynki, mi.n. Indie czy Chiny. Z Indiami UE od 10 lat nie może się dogadać w sprawie umowy wolnego handlu. W tym kraju cła importowe na whisky wynoszą 150 proc. - podkreśla Wemyss. A Azja staje się coraz ważniejszym rynkiem zbytu. Jeżeli rządowi uda się z tymi krajami wynegocjować korzystne umowy dwustronne, to Brexit nie okaże się dla szkockiej whisky takim złym wyjściem.