Polski cukier śpi na bombie

Jesienią zacznie się huśtawka cenowa, bo UE znosi limity produkcji cukru. To dla Polaków najbardziej „polityczny" surowiec spożywczy.

Aktualizacja: 18.05.2017 21:00 Publikacja: 18.05.2017 20:36

Foto: Flickr

W październiku Unia przestanie narzucać krajom i firmom, kto ile cukru może produkować. W najbardziej prawdopodobnym scenariuszu obecny wzrost cen tego surowca potrwa do końca roku, a następnie będą duże wahania.

Czytaj także: Słodko-gorzka zagadka

– Na początku 2018 r. ceny spadną, a potem zaczną szybko odrabiać straty – mówi Bogdan Grabias, dyrektor handlowy w produkującej lody firmie Koral, która jest dużym odbiorcą cukru. – Taka huśtawka może potrwać pięć lat – dodaje. – Ceny będą się zmieniały tak, jak po zniesieniu unijnych kwot mlecznych zmieniały się ceny mleka – uważa.

Spadek stawek będzie dobrą wiadomością nie tylko dla Korala, ale także dla Maspexu i Hortexu, które narzekają dziś na zbyt drogi cukier. Zniżka uderzy w cukrownie, a pośrednio w rolników. Krzysztof Nykiel, prezes Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, spodziewa się cenowej walki producentów, której ofiarą staną się polscy plantatorzy.

– U nas ostateczna cena buraków zależeć będzie od ceny cukru – mówi Piotr Chrobot, członek zarządu Südzucker Polska.

W naszym kraju działa czterech producentów cukru. Tylko Krajowa Spółka Cukrowa (Polski Cukier) ma kapitał polski, pozostałe trzy mają centrale w Niemczech: Nordzucker, Pfeifer & Langen i właśnie Südzucker. Polski Cukier ma największe udziały w rynku. Nasz kraj jest trzecim producentem tego surowca w Unii, za Francją i Niemcami, i jego znaczącym eksporterem.

Zniesienie kwotowania może osłabić pozycję polskich plantatorów, co już ich niepokoi, jednak nie aż tak, by zatrzymać wzrost produkcji buraków. Właśnie z tego powodu już teraz plantatorzy mają problemy ze zbytem. Gdy Südzucker obniżył proponowane ceny skupu buraków, demonstrowali w tym roku przed Kancelarią Premiera. Ich problem polega na tym, że cukrownie działają regionalnie, więc rolnicy często nie mogą wybrać innego odbiorcy, jeśli warunki u jednego są nie do przyjęcia.

Cena cukru nie jest w Polsce sprawą błahą. Jej skoki wywołują gwałtowne reakcje, mimo że od upadku komunizmu minęło niemal 30 lat. Gdy w 2011 r. cukier zdrożał do 4 zł za kilogram, konsumenci ruszyli do sklepów. Przy kasach jak w latach 80. pojawiły się kartki: „Sprzedaż cukru po 5 kg na osobę". – To może być społeczny atawizm – uważa Jacek Santorski, psycholog biznesu. Cukier, sól i mąka były w zapasach polskich gospodyń jeszcze w latach 50. – Do takich symbolicznych produktów należały jeszcze masło i węgiel, dziś takie znaczenie mogą mieć paliwa – wyjaśnia psycholog.

W październiku Unia przestanie narzucać krajom i firmom, kto ile cukru może produkować. W najbardziej prawdopodobnym scenariuszu obecny wzrost cen tego surowca potrwa do końca roku, a następnie będą duże wahania.

Czytaj także: Słodko-gorzka zagadka

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przemysł spożywczy
Polacy oszczędzają i nie marnują żywności
Przemysł spożywczy
Kakao droższe od miedzi. Zyskuje na wartości szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Chude lata dla alkoholi. Uderzyła je akcyza
Przemysł spożywczy
Kakao drożeje szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Wielka Brytania grozi zakazem importu polskiego drobiu z powodu salmonelli