Brexit uderzy w mięso i słodycze

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może zahamować eksport rolno-spożywczy z naszego kraju. Ryzyko, że całkiem stracimy rynek brytyjski, na obecnym etapie jest jednak niewielkie.

Aktualizacja: 22.01.2017 19:48 Publikacja: 22.01.2017 18:41

Foto: Bloomberg

Zapowiedzi brytyjskiej premier Theresy May o planie opuszczenia unijnego wspólnego rynku nakręciły obawy o polski eksport żywności do tego kraju. W 2015 r. Wielka Brytania z 2 mld euro była odbiorcą niemal 9 proc. eksportu tej kategorii, zajmując drugie miejsce po Niemczech.

Eksport potrzebny

– Wielka Brytania nie jest samowystarczalna żywnościowo, co uzależnia ją od importu produktów rolno-spożywczych. Popyt wewnętrzny przewyższający krajową produkcję dotyczy większości podstawowych rodzajów żywności, jest trwały i wynika w znacznym stopniu z niskiej konkurencyjności produkcji rolnej w kraju względem zagranicy – mówi Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole Bank Polska. – W efekcie od wielu lat odnotowuje deficyt w wymianie handlowej żywnością, który w 2015 r. wyniósł ok. 25,3 mld euro. Głównym źródłem brytyjskiego importu żywności jest UE z 71-proc. udziałem – dodaje.

Polska z 2,5 proc. zajmuje ósme miejsce w tej grupie, 21,5 proc. kontroluje lider, Holandia. Zdaniem Jakuba Olipry W. Brytania, negocjując warunki współpracy z UE, będzie dążyła do utrzymania obecnych zasad handlu żywnością.

Według szacunków polski eksport produktów rolno-spożywczych do Wielkiej Brytanii w 2016 r. wzrośnie o 7 proc., a w 2017 r. o 6 proc., wobec wzrostu o 26 proc. w 2015 r. – rośnie wolniej głównie przez umocnienie złotego do funta. Główne kategorie to mięso oraz słodycze.

– Wielka Brytania należy do największych rynków zbytu naszych produktów. Do Zjednoczonego Królestwa eksportujemy przede wszystkim ciastka i wafle – mówi Jan Kolański, prezes Colian Holding. – Największym odbiorcą wafli Family's (w Polsce wafle Familijne) jest Wielka Brytania. Po akwizycji marek premium (Elizabeth Shaw i Famous Names) zwiększyliśmy obecność w segmencie wyrobów czekoladowych – dodaje.

Inni producenci nie martwią się na zapas. – Jako eksporter nie patrzymy na Brexit w kontekście utraty rynku. Byliśmy tam obecni przed wejściem Polski do Unii, dlatego procedura sprzedaży na warunkach sprzed członkostwa w UE jest nam znana – mówi Barbara Wieczorek, dyrektor eksportu w Grupie Maspex.

– Około 25–30 proc. przychodów ze sprzedaży eksportowej Indykpol realizuje właśnie w Wielkiej Brytanii. Jest to dla nas ważny rynek. Nie zakładamy jednak, że z powodu Brexitu rynek ten z dnia na dzień zniknie lub zostanie dla nas całkowicie zamknięty – mówi Krystyna Szczepkowska, rzeczniczka Indykpolu. – Konsumpcja drobiu w Wielkiej Brytanii jest wyższa niż produkcja, więc Brytyjczycy po części są skazani na import drobiu – dodaje.

Sklepy pomagają

Duża część żywności z Polski do Wielkiej Brytanii trafia za pośrednictwem dużych sieci handlowych, jak Tesco i Lidl. Branża pracuje na niskich marżach, dlatego pogorszenie warunków dostaw choćby z powodu wprowadzenia w przyszłości ceł może być dużym wyzwaniem.

– Szczegóły dotyczące ostatecznego kształtu Brexitu są przedmiotem dyskusji, zatem trudno mówić o wpływie tego wydarzenia na aktywność firm – mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco Polska.

Firma szacuje, że na sklepy Tesco w W. Brytanii przypada 60 proc. całości sprzedaży polskich produktów na Wyspach. – Są dostępne w 1,1 tys. sklepów (na ok. 2,6 tys.), zaś liczba linii suchej żywności przekracza 230. Ponadto w sklepach dostępne są polskie wędliny i nabiał – dodaje.

Lidl jest jeszcze ostrożniejszy w ocenach, choć firma mocno promuje polskie produkty na Wyspach, organizując tygodnie tematyczne.

– Będziemy nadal inwestować w naszą obecność w Wielkiej Brytanii, otwieranie nowych sklepów czy magazynów. Chcemy też oferować klientom najlepsze produkty w atrakcyjnych cenach, czego od nas oczekują – wyjaśnia Laura Johnson z brytyjskiego oddziału Lidla.

– Najbardziej pesymistyczny wariant Brexitu będzie wiązał się z wyjściem Wielkiej Brytanii z unii celnej. To oznaczałoby wprowadzenie ceł i związanych z nimi formalności. To, jakie produkty zostaną nim obłożone i jakie będą jego stawki na poszczególne towary, zależeć będzie od negocjacji – mówi Jakub Matusiak, ekspert firmy doradczej PwC.

Jego zdaniem w interesie obu stron jest, by cła nie były zbyt wysokie. – Z kolei w przypadku wypracowania umowy o wolnym handlu i zerowych stawkach ceł, np. na żywność, firmy eksportujące do Wielkiej Brytanii i tak muszą się liczyć ze zwiększeniem biurokracji, teraz ograniczonej do minimum ze względu na obowiązywanie wspólnotowego rynku. Kontroli podlegać będzie m.in. pochodzenie towarów – mówi Matusiak.

– Ważne będzie to, jak Wielka Brytania będzie chciała kształtować politykę handlową wobec innych krajów i stowarzyszeń. Jeżeli zechce więcej towarów importować z innych, konkurencyjnych cenowo rejonów świata, to UE, aby chronić się przed nimi, może wprowadzić cła i prawdopodobnie spowodować podobną odpowiedź Wielkiej Brytanii – mówi Paweł Wyrzykowski, ekonomista Banku BGŻ BNP Paribas.

Zapowiedzi brytyjskiej premier Theresy May o planie opuszczenia unijnego wspólnego rynku nakręciły obawy o polski eksport żywności do tego kraju. W 2015 r. Wielka Brytania z 2 mld euro była odbiorcą niemal 9 proc. eksportu tej kategorii, zajmując drugie miejsce po Niemczech.

Eksport potrzebny

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przemysł spożywczy
Kakao droższe od miedzi. Zyskuje na wartości szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Chude lata dla alkoholi. Uderzyła je akcyza
Przemysł spożywczy
Kakao drożeje szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Wielka Brytania grozi zakazem importu polskiego drobiu z powodu salmonelli
Przemysł spożywczy
McDonald's wprowadza do oferty popularne pączki Krispy Kreme