Myśliwce niezgody w Europie

Widowiskowy pokaz makiety brytyjskiego myśliwca Tempest na salonie w Farnborough wydobył na jaw napięcia polityczne zagrażające podziałem Europy i pogłębił sceptycyzm co do współpracy w zakresie obrony.

Aktualizacja: 22.07.2018 18:58 Publikacja: 22.07.2018 17:31

Myśliwce niezgody w Europie

Foto: AFP

Brytyjski program myśliwców Tempest za początkowe 2 mld funtów (2,6 mld dolarów) ogłoszony na 9 miesięcy przed opuszczeniem Unii przez W. Brytanię rywalizuje z francusko-niemieckim projektem rozpoczętym ponad rok temu, na który nie ma jeszcze pieniędzy.

Francja miała nadzieję pracować nad nim razem z Brytyjczykami zacieśniając współpracę wojskową, ale zwróciła się w końcu do Niemców po fiasku postępów we francusko-brytyjskim programie dronów. Teraz doszło z kolei do politycznego zamętu w Londynie, bo rząd nie tylko spiera się z Unią o przyszłe stosunki, co budzi wątpliwości o współpracy w zakresie obrony i bezpieczeństwa, ale w dodatku prowadzi wojnę z samym sobą. Minister ds. zamówień wojskowych stał się w minionym tygodniu ostatnią ofiarą strategii negocjacyjnej Brexitu.

Zniecierpliwieni szefowie przemysłu obronnego twierdzą, że Europa musi działać szybciej, odkładając na bok podziały polityczne i narodowe interesy dotyczące zatrudnienia, bo inaczej straci światowy rynek na rzecz większych graczy ze Stanów czy później nawet z Chin. — Potrzebujemy nowych wydarzeń, nowych programów, niezależnie czy będziemy to robić z Niemcami czy z Brytyjczykami. Potrzebujemy faktów — wyznał prezes Dassault Aviation, Eric Trappier.

- Widzę, że Brytyjczycy obudzili się, to dobra wiadomość dla samolotów bojowych generalnie — odpowiedział na pytanie podczas prezentacji bilansu półrocza.

Czytaj także: Salon w Farnborough niewrażliwy na napięcia w handlu

 

 

Rywalizacja 2 programów

Dassault i Airbus przewodzą programowi francusko-niemieckiemu, a kolei brytyjski projekt ma być realizowany przez BAE Systems, włoską Leonardo, producenta silników Rolls-Royce i producenta pocisków rakietowych MBDA. Szefowie firm branży obronnej mówią, że po Brexicie oba projekty można połączyć, ale Londyn może wchodzić w nowe sojusze, np. producentem myśliwców Gripen, szwedzkim Saabem. Może też zainteresować się Boeingiem, który w 2001 r. stracił na rzecz Lockheeda Martina kontrakt na F-35 i od tamtej pory związał się z Saabem, a ostatnio z Embraerem (częścia cywilną) — uważa analityk lotnictwa i wiceprezes Teal Droup, Richard Aboulafia.

Szefowa działu wojskowego Boeinga, Leanne Caret oświadczyła, że jej firma byłaby „zachwycona udziałem w tej podróży", ale Brytyjczycy i ich partnerzy muszą najpierw ustalić swe wymogi.

Ze względu na ogromne wymagane inwestycje szef strategii w Leonardo, Giovanni Soccodato stwierdził, że Europa musi najpierw rozdzielić prace nad czujnikami, konstrukcją nośną i innymi elementami zamiast produkować cale samoloty w 4 rożnych krajach, jak to było z programem Eurofightera, ostatnim dużym europejskim przedsięwzięciem w produkcji myśliwców Typhoon. — Jedynym sposobem przetrwania i zachowania drożności ekonomicznej jest współpracą i wspólne realizowanie programów. Jest schizofrenią naciskanie na europejską współpracę obronną, gdy nie chce się zrezygnować z narodowych możliwości — powiedział agencji Reutera

Europa musi zmienić podejście

Kraje europejskie wybierały dotąd ochronę dobrze płatnych własnych miejsc pracy i zdolności w ramach bezpieczeństwa narodowego, co prowadziło do nadmiaru mocy na kilku rynkach, także w produkcji myśliwców. Np. Francja uczestniczyła początkowo w projekcie Eurofightera w latach 80, ale zrezygnowała i postanowiła wypuszczać własne samoloty Rafale. Jej postulaty przemysłowe sprawiły, że było nie do pomyślenia połączenie obu rywalizujących programów — stwierdził Aboulafia.

Tym razem jednak konkurencyjne naciski powinny zmusić Europejczyków do bardziej pragmatycznego podejścia — stwierdził szef działu sprzętu wojskowego w Airbusie, Dirk Hoke. — Nie stać nas na dalsze rozczłonkowanie — dodał.

Szefowie firm z branży wojskowej znający prace nad najbardziej zaawansowanym na świecie samolotem wojskowym, F-35 uprzedzają, że zaprojektowanie konkurencyjnego samolotu będzie kosztować europejskie kraje ogromne pieniądze i czekają je różne trudności technologiczne. — Stany wydały ok. 50 mld dolarów na opracowanie F-35 — powiedział były szef zakupów w Pentagonie, Frank Kendall. — Nawet Jesli uwzględnić fakt, że są to trzy rożne modele, to i tak jest to ogromna bariera dla kogoś nowego.

Brytyjczycy szukają wspólników

Brytyjski resort obrony wyasygnował 2 mld funtów z pieniędzy publicznych na projekt Tempest do 2025 r., ale szuka międzynarodowych partnerów, by pokryli część większego rachunku.. Aby zachęcić do programu Brytyjczycy pokazali na kilak dni przed publiczną premierą makiety Tempesta oficerom z sojuszniczych krajów wstępną wersję nowego myśliwca na największym salonie lotnictwa wojskowego, Royal International Air Tattoo.

- Nie wierzcie w to co widzicie patrząc na makietę. Ja przyjrzałem się jej: zdaniem moich specjalistów i moim, można było coś takiego zobaczyć dawno temu, co najmniej 10-15 lat — dodał Trappier. Francja i Niemcy są w trakcie ustalania potrzeb operacyjnych i danych technicznych przyszłego samolotu bojowego, więc na tym etapie nie ma jeszcze dokładnej i ustalonej makiety. — A nawet gdyby była, to trzymano by ją w tajemnicy, bo mamy konkurentów także w Europie, a przynajmniej w W. Brytanii, która za jakiś czas nie będzie chyba w Europie — dodał ironicznie prezes Dassault.

Brytyjczycy już rozmawiają ze Szwedami i Japończykami, ale zdaniem analityków w grę mogą wchodzić też inne kraje, Korea, Turcja i klienci znad Zatoki, np. Arabia Saudyjska.

Ze względu na rosnące ambicje wojskowe Chin i Rosji najlepszym wyborem dla Europy byłoby zjednoczenie sił ze Stanami — uważa prezes norweskiej firmy lotniczo-kosmicznej Nammo, Morten Brandtzaeg. — Europa razem ze Stanami stanowią nieco więcej od jednej dziesiątej ludności świata. Zachodni świat potrzebuje dzielenia się technologią, wtedy będziemy mieć znaczne oszczędności, aby sprostać tym nowym rosnącym gospodarkom — wyjaśnił.

Brytyjski program myśliwców Tempest za początkowe 2 mld funtów (2,6 mld dolarów) ogłoszony na 9 miesięcy przed opuszczeniem Unii przez W. Brytanię rywalizuje z francusko-niemieckim projektem rozpoczętym ponad rok temu, na który nie ma jeszcze pieniędzy.

Francja miała nadzieję pracować nad nim razem z Brytyjczykami zacieśniając współpracę wojskową, ale zwróciła się w końcu do Niemców po fiasku postępów we francusko-brytyjskim programie dronów. Teraz doszło z kolei do politycznego zamętu w Londynie, bo rząd nie tylko spiera się z Unią o przyszłe stosunki, co budzi wątpliwości o współpracy w zakresie obrony i bezpieczeństwa, ale w dodatku prowadzi wojnę z samym sobą. Minister ds. zamówień wojskowych stał się w minionym tygodniu ostatnią ofiarą strategii negocjacyjnej Brexitu.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko