Dane podała UNODA - agenda ONZ ds rozbrojenia. W 2015 r Rosja wydała na wojsko 2,9 bln rubli (dziś to 40 mld dol.). Najwięcej z tej kwoty Kreml przeznaczył na wzmocnienie i unowocześnienie floty (ponad 700 mld rubli).

Utrzymanie armii kosztowało rosyjskich podatników 221 mld rubli, wydatki na lotnictwo - 86 mld rubli. Wydatki budżetu na siły powietrzne zwiększyły się w sumie o 66 proc. do ponad 660 mld rubli. Ok. 1 bln rubli poszło na... No właśnie dokładnie nie wiadomo na co. Kwota ta figuruje w rubryce - „inne".

Pomimo wzrostu nakładów na wojsko, rosyjska armia (liczy 798 tys. ludzi) jest tania. Nie wchodzi nawet do dziesiątki z największymi nakładami na jednego wojskowego. Według World Military Balance 2016 utrzymanie jednego żołnierza najwięcej kosztuje w USA (432,6 tys dol./rok; armia liczy 1,38 mln), Australii (399,4 tys. dol.) i Wielkiej Brytanii (362,8 tys. dol.).

Jeżeli wziąć wydatki na wojsko w stosunku do PKB kraju, to na czele są państwa biedne i ogarnięte konfliktami. Lider Oman 16,43 proc. swoje PKB wydaje na wojsko; w Afganistanie jest to 16,39 proc., Bogata Arabia Saudyjska przeznacza 12,95 proc.; biedny Irak - 12,78, jeszcze biedniejszy Południowy Sudan - 10,45 proc.

Rosja jest w tym zestawieniu na 14 pozycji - 4,18 proc. rosyjskiego PKB pochłania armia.