Rz: Podobno negocjacje w sprawie największego kontraktu zbrojeniowego w historii polskiej armii nabrały przyspieszenia, a podpisanie umowy na dostawę antyrakietowych zestawów Patriot to kwestia najbliższych tygodni. Czy to rezultat zmiany podejścia do sprawy nowego szefa polskiego MON?
John Baird: Procedury przewidziane przez amerykański system eksportu broni w ramach Foreign Military Sales są niezmienne od lat. Żadnego etapu nie da się pominąć. Ale rzeczywiście negocjujemy teraz energiczniej. Po ubiegłorocznej pozytywnej rekomendacji Kongresu dotyczącej sprzedaży Polsce patriotów – w grudniu 2017 r. – dokonaliśmy ze specjalistami MON drobiazgowego przeglądu wstępnej oferty USA, a w styczniu tego roku odbyła się kolejna szczegółowa analiza, specjaliści z MON stawiali pytania i otrzymywali odpowiedzi i na tej podstawie obie strony mogły dokonywać korekt. Obecnie MON ma do wyboru kilka opcji i zdecyduje, które rozwiązania wybrać, a które odrzucić, aby przedstawić ostateczny kształt zamówienia. Jeśli chodzi o podejście do spraw technicznych, to nie widzę większych różnic między poprzednią a obecną ekipą w MON, natomiast mamy takie ogólne wrażenie, że nowemu kierownictwu resortu rzeczywiście zależy na szybkim sfinalizowaniu umowy.
Minister Błaszczak zapowiada podpisanie kontraktu w marcu, ujawnił też, że negocjacje cenowe idą w dobrym kierunku. Eksperci ostrzegają, że może się za tym kryć zmniejszenie zdolności bojowych i wycofanie MON z niektórych żądań dotyczących kosztownych inwestycji offsetowych...
Nie sądzę. Jak wiadomo, w lipcu zeszłego roku rządy Polski i USA uzgodniły, iż transakcja sprzedaży patriotów Polsce odbędzie się dwuetapowo. W pierwszej fazie – jej dotyczą obecne negocjacje – przedmiotem zamówienia są dwie baterie (cztery jednostki ogniowe z 16 wyrzutniami) uzbrojone wyłącznie w najnowsze pociski PAC-3 MSE. Oferowana broń jest identyczna z zestawami, jakie trafiają do US Army. Ponadto zgodnie z oczekiwaniem Polski te baterie mają być wyposażone w nowy system dowodzenia IBCS, który dla amerykańskiej armii opracowuje firma Northrop Grumman. Polska otrzymała w Waszyngtonie potwierdzenie, że w drodze wyjątku od zasad przyjętych w FMS otrzyma ten system równocześnie z US Army. Nie ma więc mowy o jakimkolwiek uszczupleniu zdolności bojowych, można jedynie mówić o pewnym ryzyku, jakie niesie wybór rozwiązań, które dopiero są na etapie opracowania, a także uzależnieniu od nich terminów dostaw – planowanych obecnie na rok 2022. Przypomnę, że Rumunia i Szwecja, które ostatnio także zdecydowały się na zakup patriota, postawiły na dostawy systemów, które znajdują się w produkcji i są używane przez US Army, zatem mogą być dostarczone szybciej.
Ile wówczas zapłacimy za pierwsze dwie baterie Patriot? W notyfikacji do amerykańskiego Kongresu z listopada 2017 r. ujawniono, że mowa jest o 10,5 mld dol. (ok. 37 mld zł). W lutym MON się pochwalił, że ostateczne należności będą zdecydowanie niższe.