John Baird: Kontrakt na patrioty finiszuje

Raytheon i partnerzy z USA wyposażą Polskę w rakietowy system identyczny z tym, jaki firma dostarcza obecnie US Army – zapewnia szef amerykańskich negocjatorów kontraktu John Baird.

Aktualizacja: 19.02.2018 11:55 Publikacja: 18.02.2018 20:00

John Baird

John Baird

Foto: materiały prasowe

Rz: Podobno negocjacje w sprawie największego kontraktu zbrojeniowego w historii polskiej armii nabrały przyspieszenia, a podpisanie umowy na dostawę antyrakietowych zestawów Patriot to kwestia najbliższych tygodni. Czy to rezultat zmiany podejścia do sprawy nowego szefa polskiego MON?

John Baird: Procedury przewidziane przez amerykański system eksportu broni w ramach Foreign Military Sales są niezmienne od lat. Żadnego etapu nie da się pominąć. Ale rzeczywiście negocjujemy teraz energiczniej. Po ubiegłorocznej pozytywnej rekomendacji Kongresu dotyczącej sprzedaży Polsce patriotów – w grudniu 2017 r. – dokonaliśmy ze specjalistami MON drobiazgowego przeglądu wstępnej oferty USA, a w styczniu tego roku odbyła się kolejna szczegółowa analiza, specjaliści z MON stawiali pytania i otrzymywali odpowiedzi i na tej podstawie obie strony mogły dokonywać korekt. Obecnie MON ma do wyboru kilka opcji i zdecyduje, które rozwiązania wybrać, a które odrzucić, aby przedstawić ostateczny kształt zamówienia. Jeśli chodzi o podejście do spraw technicznych, to nie widzę większych różnic między poprzednią a obecną ekipą w MON, natomiast mamy takie ogólne wrażenie, że nowemu kierownictwu resortu rzeczywiście zależy na szybkim sfinalizowaniu umowy.

Minister Błaszczak zapowiada podpisanie kontraktu w marcu, ujawnił też, że negocjacje cenowe idą w dobrym kierunku. Eksperci ostrzegają, że może się za tym kryć zmniejszenie zdolności bojowych i wycofanie MON z niektórych żądań dotyczących kosztownych inwestycji offsetowych...

Nie sądzę. Jak wiadomo, w lipcu zeszłego roku rządy Polski i USA uzgodniły, iż transakcja sprzedaży patriotów Polsce odbędzie się dwuetapowo. W pierwszej fazie – jej dotyczą obecne negocjacje – przedmiotem zamówienia są dwie baterie (cztery jednostki ogniowe z 16 wyrzutniami) uzbrojone wyłącznie w najnowsze pociski PAC-3 MSE. Oferowana broń jest identyczna z zestawami, jakie trafiają do US Army. Ponadto zgodnie z oczekiwaniem Polski te baterie mają być wyposażone w nowy system dowodzenia IBCS, który dla amerykańskiej armii opracowuje firma Northrop Grumman. Polska otrzymała w Waszyngtonie potwierdzenie, że w drodze wyjątku od zasad przyjętych w FMS otrzyma ten system równocześnie z US Army. Nie ma więc mowy o jakimkolwiek uszczupleniu zdolności bojowych, można jedynie mówić o pewnym ryzyku, jakie niesie wybór rozwiązań, które dopiero są na etapie opracowania, a także uzależnieniu od nich terminów dostaw – planowanych obecnie na rok 2022. Przypomnę, że Rumunia i Szwecja, które ostatnio także zdecydowały się na zakup patriota, postawiły na dostawy systemów, które znajdują się w produkcji i są używane przez US Army, zatem mogą być dostarczone szybciej.

Ile wówczas zapłacimy za pierwsze dwie baterie Patriot? W notyfikacji do amerykańskiego Kongresu z listopada 2017 r. ujawniono, że mowa jest o 10,5 mld dol. (ok. 37 mld zł). W lutym MON się pochwalił, że ostateczne należności będą zdecydowanie niższe.

W procedurze FMS zawsze najpierw ustala się maksymalny pułap kosztów, a rzeczywista, wynegocjowana cena często jest znacznie niższa. Trudno mi teraz mówić o finalnej cenie tych dwu baterii, ponieważ ona zależy od ostatecznych decyzji MON dotyczących specyfikacji dostaw, ich harmonogramu, a także zakresu offsetu i transferu technologii. Jak już mówiłem, MON ma do wyboru kilka opcji i z pewnością wybierze to, co jest najkorzystniejsze dla waszych sił zbrojnych i przemysłu.

Raytheon obiecywał, że w ostatecznym rozliczeniu połowa kosztów wyposażenia sił zbrojnych RP w osiem baterii Patriot pozostanie w kraju w postaci należności za zamówienia w polskich fabrykach. Czy ta deklaracja ma szanse się ziścić ?

W skali całego zakupu ośmiu baterii, czyli obu faz – jak najbardziej. Pamiętajmy, że w drugiej fazie mamy bardzo szeroki transfer technologii do polskiego przemysłu, m.in. związany z niskokosztowym pociskiem SkyCeptor czy wykorzystującym azotek galu radarem AESA o polu widzenia 360 stopni. Widzimy zaś, że w kierownictwie MON jest wola, by działać szybko i rozpocząć rozmowy o realizacji drugiej fazy zaraz po podpisaniu umowy zamykającej pierwszy etap. My ze swojej strony także nie marnujemy czasu i już pracujemy nad ofertą dla tej drugiej fazy.

A jakie elementy systemu będą przedmiotem polonizacji już teraz, w pierwszej fazie?

Jednym z najważniejszych naszych zobowiązań offsetowych w tej fazie jest dostarczenie Polskiej Grupie Zbrojeniowej know-how dotyczącego zarządzania tak ogromnym i skomplikowanym programem wdrożenia najnowocześniejszych w świecie technologii obronnych. To know-how pozwoli PGZ nie tylko sprawnie zarządzać programem Patriot, ale także kolejnymi polskimi programami modernizacji technicznej sił zbrojnych.

Jeśli zaś chodzi o polonizację systemu, to już w pierwszym etapie fazie będzie ona znacząca – na przykład Huta Stalowa Wola wyprodukuje wszystkie wyrzutnie M903, ciągniki dostarczy Jelcz, inne polskie przedsiębiorstwa wyprodukują maszty radiolokacyjne, kontenery stanowisk dowodzenia, elementy systemów łączności. Oczywiście ostateczne decyzje podejmie MON.

CV

John Baird jest absolwentem Clarkson University. Wiceprezes ds. zintegrowanych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na Polskę w Raytheon Integrated Defense Systems. Odpowiada za negocjacje ws. dostaw do Polski systemu Patriot. ©?

Rz: Podobno negocjacje w sprawie największego kontraktu zbrojeniowego w historii polskiej armii nabrały przyspieszenia, a podpisanie umowy na dostawę antyrakietowych zestawów Patriot to kwestia najbliższych tygodni. Czy to rezultat zmiany podejścia do sprawy nowego szefa polskiego MON?

John Baird: Procedury przewidziane przez amerykański system eksportu broni w ramach Foreign Military Sales są niezmienne od lat. Żadnego etapu nie da się pominąć. Ale rzeczywiście negocjujemy teraz energiczniej. Po ubiegłorocznej pozytywnej rekomendacji Kongresu dotyczącej sprzedaży Polsce patriotów – w grudniu 2017 r. – dokonaliśmy ze specjalistami MON drobiazgowego przeglądu wstępnej oferty USA, a w styczniu tego roku odbyła się kolejna szczegółowa analiza, specjaliści z MON stawiali pytania i otrzymywali odpowiedzi i na tej podstawie obie strony mogły dokonywać korekt. Obecnie MON ma do wyboru kilka opcji i zdecyduje, które rozwiązania wybrać, a które odrzucić, aby przedstawić ostateczny kształt zamówienia. Jeśli chodzi o podejście do spraw technicznych, to nie widzę większych różnic między poprzednią a obecną ekipą w MON, natomiast mamy takie ogólne wrażenie, że nowemu kierownictwu resortu rzeczywiście zależy na szybkim sfinalizowaniu umowy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Dobre 30 lat leasingu. Będą kolejne rekordy
Biznes
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy
Biznes
UE zamienia słowa w czyny: broń dla Ukrainy za rosyjskie pieniądze
Materiał partnera
Samochód elektryczny potrzebuje energii tak samo jak telefon
Biznes
Sztuczna inteligencja jest lustrem ludzkości