Jak pisze „Rzeczpospolita” w tekście pt. „500+ poza kontrolą”, „sztandarowy projekt PiS przyznający świadczenia na dzieci ma poważną lukę, chodzi o polskich emigrantów”. Na razie nie można sprawdzić jakie świadczenia i w którym kraju UE otrzymuje konkretny emigrant, taki system powstanie dopiero w roku 2020, kłopoty może też stwarzać definicja rodziny. Problem jest poważny, gdyż poza granicami kraju jest prawie dwa i pół miliona emigrantów, w samej tylko Wielkiej Brytanii - 685 tysięcy.
Ci wszyscy, którzy uważają, że Jarosław Gowin jest politykiem, z którym rząd PiS będzie miał kłopoty już wkrótce, otrzymali od „Rz” dowód, że mogą mieć rację. W debacie zorganizowanej przez redakcję Gowin powiedział m.in. że trzeba walczyć o ograniczenie skali państwa opiekuńczego, które jest dewastujące nie tylko gospodarczo, ale i moralnie, oraz że moralnym obowiązkiem państwa jest tworzenie jak najlepszych warunków do rozwoju i to bez różnicy na pochodzenie kapitału. Można śmiało słowa te przypisać Ryszardowi Petru i on by się chyba nie obraził.
W „Gazecie Wyborczej” jak zwykle najważniejsza jest wojna z PiS. Drugą stronę otwiera komentarz pt. „Otumanieni, głupi, źli, opłaceni żydowskimi pieniędzmi”, w którym autor Paweł Wroński przypomina największe retoryczne absurdy rządzącej partii i jej wodza. Dopiero na 12 stronie znajdujemy tekst wyłamujący się z obowiązującej w „GW” narracji - rozmowę ze współzałożycielem partii Razem Maciejem Koniecznym. On też przyznaje, że PiS łamie państwo prawa, ale „nie kupuje też bajki, że przez 25 lat demokracja miała się świetnie, aż przyszedł PiS i ją zepsuł”.
Tygodnik „Newsweek” świąteczny numer rozpoczyna komentarzem redaktora naczelnego „Źle się dzieje w państwie polskim”. „Norman Davis nazwał Polskę «placem zabaw Boga». Dziś Polska stała się placem zabaw Jarosława Kaczyńskiego. I jak długo tak pozostanie, będzie w strasznych kłopotach” - napisał Tomasz Lis.
W „Dzienniku Gazecie Prawnej” komentarz pt. „Ministerstwa Obrony Narodowej nocne strzały. W stopę”. Maciej Miłosz pisze m.in.: „Wydaje się, że z naturalnego ruchu kadrowego nowe kierownictwo MON postanowiło zrobić wielki, bardzo głośny spektakl, w którym ochoczo wzięli udział politycy opozycji. W ten sposób obie strony politycznego sporu mogą zacierać ręce - polaryzacja dalej postępuje”.