Prywatna korespondencja pracownika: 40 tys. zł za otwarcie listu do prokuratora

Otwarcie pisma adresowanego do rąk własnych pracownika może skutkować odszkodowaniem za stres.

Aktualizacja: 21.06.2017 18:59 Publikacja: 21.06.2017 17:36

Prywatna korespondencja pracownika: 40 tys. zł za otwarcie listu do prokuratora

Foto: Fotolia

Wciąż wybuchają spory o uprawnienia pracodawcy do otwierania listów adresowanych do pracowników. Jeden z nich trafił nawet do Sądu Najwyższego. I ten uznał, że tajemnica korespondencji zasługuje na ochronę, a jej naruszenie może naruszyć dobra osobiste. W efekcie pracodawca wypłaci niemałe zadośćuczynienie – 40 tys. zł.

Cena zaufania

W sprawie, którą zajmował się SN, chodziło o prokurator i pismo o umorzonej dyscyplinarce (o podejrzenie ujawnienia tajemnicy o jednym ze śledztw). Było w nim stwierdzenie, że jej przewinienie polegało „na realizacji znamion przestępstwa, ale obecnie brak prawnych możliwości procesowego ustalenia, czy przestępstwo rzeczywiście zaistniało". Najgorsze, że pracownik prokuratury otworzył kopertę z dopiskiem do „rąk własnych" i upublicznił jej zawartość.

Prokurator wytoczyła prokuraturze proces o naruszenie dóbr osobistych. Wskazywała, że wpadła w stres z obawy, że może się stykać w pracy z osobami, które wiedzą o zarzuceniu jej przestępstwa.

Sąd Okręgowy, a następnie Apelacyjny w Łodzi ustaliły, że pomyłka nie obniżyła jej prestiżu, ale zasądziły 100 tys. zł zadośćuczynienia. Wskazały, że dorobek zawodowy, zaufanie współpracowników i tajemnica korespondencji zasługują na taką ochronę. Sąd Najwyższy tylko zmniejszył kwotę do 40 tys. zł.

– Zawinił pracownik prokuratury, który powinien znać zasady doręczeń i ich przestrzegać – wskazał sędzia SN Jan Górowski.

SN zgodził się z prokuraturą, że przyznane zadośćuczynienie było rażąco wygórowane, a powinno być „w rozsądnych granicach".

Szokująca kwota

Z wyrokiem zgadza się adwokat Jerzy Naumann. – W tej sprawie chodzi nie tylko o dobra osobiste, lecz o podstawowe wartości. Prawo do tajemnicy korespondencji to wolność konstytucyjna, wyprowadzona jest ona z ogólnego prawa do prywatności. Osoba otwierająca cudzą przesyłkę co najmniej otarła się o odpowiedzialność karną (art. 267 § 1 .k.). Z tych powodów nie razi wysokość zasądzonej kwoty zadośćuczynienia, acz ukształtowanie jej na poziomie 100 tys. zł byłoby chyba pewną przesadą.

Z kolei Zbigniew Krüger, adwokat z Poznania, wskazuje, że prywatność ma wartość, ale w relacjach pracowniczych może dochodzić do takich zdarzeń. – Należałoby więc uwzględniać praktykę w danej firmie; w mojej kancelarii np. sekretarka otwiera listy do mnie kierowane. Jeśli są wątpliwości, należy pismo oddać adresatowi, bo to on jest jego dysponentem – mówi.

Zdaniem adwokata Krzysztofa Czyżewskiego kluczowe jest ustalenie, czy chodzi o korespondencję służbową czy prywatną. Jeśli pracodawca jest przekonany, że ma do czynienia ze służbową, tylko adresowaną do pracownika, będzie mógł ją otworzyć.

Bardziej kłopotliwa jest ochrona korespondencji e-mailowej. Tu pracodawca ma więcej praw, konta służbowe traktuje się bowiem jak narzędzie pracy.

– Jeśli szef uprzedzi pracownika, że poczta może być sprawdzana, e-maile prywatne także, kontrola może być dopuszczalna – wskazuje adwokat Czyżewski.

Naruszenie tajemnicy korespondencji stanowi też przestępstwo. W zeszłym roku organu ścigania stwierdziły 2718 przypadków bezprawnego dostępu do informacji, w tym otwarcia pisma czy podłączenia do sieci elektronicznej.

Sygn. akt: II CSK 320/16

Paweł Litwiński - adwokat, Instytut Allerhanda

Pracownik, jak każdy, ma prawo do prywatności. Pracodawca musi je szanować – obowiązek wynika z samego kodeksu cywilnego i z kodeksu pracy. W tym przypadku nie ma raczej wątpliwości, że korespondencja nie miała charakteru służbowego, stąd roszczenia co do zasady wydają się zasadne. Niemniej w podobnych sprawach z reguły trzeba także przeanalizować okoliczności konkretnego pracodawcy, takie jak możliwy i czasem spotykany zakaz kierowania na adres służbowy prywatnej korespondencji. Gdyby 40 tys. zł zadośćuczynienia było tylko za naruszenie tajemnicy korespondencji, to w mojej ocenie byłoby bardzo wysokie.

Wciąż wybuchają spory o uprawnienia pracodawcy do otwierania listów adresowanych do pracowników. Jeden z nich trafił nawet do Sądu Najwyższego. I ten uznał, że tajemnica korespondencji zasługuje na ochronę, a jej naruszenie może naruszyć dobra osobiste. W efekcie pracodawca wypłaci niemałe zadośćuczynienie – 40 tys. zł.

Cena zaufania

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe