„To naprawdę smutne... nasz prezydent jest dupkiem". To tylko jeden z kilkudziesięciu tweetów zawodników futbolu amerykańskiego (ten akurat autorstwa LeSeana McCoya) po wystąpieniu Donalda Trumpa na wiecu w Alabamie kilka dni temu. 45. prezydent USA po raz kolejny dał na nim dowód, że jest zwykłym rasistą, a wyczucia politycznego nie ma za grosz.
Amerykanie lubują się w manifestacyjnym okazywaniu patriotyzmu bardziej niż jakikolwiek naród na świecie. Każdy mecz amerykańskich lig sportowych, czy to futbolu, piłki nożnej, koszykówki czy baseballa lub hokeja, poprzedzony jest oddaniem hołdu fladze i odśpiewaniu hymnu. Ostatnio jednak wielu czarnoskórych sportowców odmawia oddania honorów fladze kraju, który według nich dyskryminuje mniejszości.
Sprawa nie jest nowa, ale Trump sam dolewa oliwy do ognia. Zaczęło się rok temu od Colina Kaepernicka z San Francisco 49ers. Rozgrywający pochodzi z mieszanego związku czarnego mężczyzny i białej matki, a ojciec opuścił rodzinę, zanim Colin się urodził. Kaepernick przestał wstawać podczas odgrywania hymnu przed meczami, ostentacyjnie siedział na ławce. Z początku zresztą nikt jego protestu nie zauważył – w jednej drużynie futbolu amerykańskiego jest ponad 50 zawodników. Gdy w końcu publiczność zauważyła, że Kaepernick ośmielił się nie wstać podczas hymnu, zawrzało. Kibice raczej ograniczali się do wyzywania go od „czarnuchów" i obrzucania innymi inwektywami, natomiast konserwatywne media pisały o niegodnej postawie. Kaepernick się ugiął, i to dosłownie – postanowił, że zamiast siedzieć będzie podczas odgrywania hymnu klęczał na jednym kolanie. Tak, by okazać szacunek poległym i odbywającym służbę żołnierzom.
Kaepernick mówił wówczas: – Nie będę wstawał, by oddać honory fladze kraju, w którym kolorowi ludzie są poddawani opresjom. Ulice są pełne ciał czarnych, a mordercom, którzy ich zabili, daje się płatny urlop do wyjaśnienia sprawy.
Nawiązywał do zabójstwa przez policjantów z San Francisco 20-letniego czarnoskórego Mario Woodsa, który został postrzelony 21 razy(!) przez pięciu funkcjonariuszy. Woods chwilę wcześniej nieprowokowany przez nikogo dźgnął nożem swoją ofiarę, ale podczas interwencji policji został otoczony i się poddawał. Policja San Francisco postanowiła zbadać, czy policjanci nie przekroczyli swoich uprawnień, ale cała piątka, którą obejmowało śledztwo, w czasie dochodzenia dostawała pensję.