Donald Trump chce usunąć Stephena Bannona

Donald Trump zwalnia kolejnych współpracowników, a teraz chce usunąć najważniejszego republikanina w Senacie.

Aktualizacja: 16.08.2017 11:03 Publikacja: 15.08.2017 19:35

Stephen Bannon może być kolejnym współpracownikiem Trumpa usuniętym z Białego Domu. Wcześniej ten lo

Stephen Bannon może być kolejnym współpracownikiem Trumpa usuniętym z Białego Domu. Wcześniej ten los spotkał m.in. Anthonyego Scaramucciego (na zdjęciu)

Foto: AFP

Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku

Przez kilka miesięcy Stephen Bannon, zagorzały nacjonalista, były szef ultraprawicowego portalu Breitbart, był jedną z najważniejszych osób wokół Donalda Trumpa. Wpadł mu w oko w ubiegłym roku podczas kampanii prezydenckiej, a potem otrzymał stanowisko głównego stratega Białego Domu.

Bannon i Wirginia

Jednak, jak informuje „New York Times", prezydent już od kilku miesięcy rozważa usunięcie Bannona. Nie może przeboleć, że jego strateg podsycał przekonanie, że to właśnie jemu Trump zawdzięcza swój wyborczy sukces. Na zwolnienie Bannona naciska też od dawna Rupert Murdoch, a Anthony Scaramucci – kilkudniowy dyrektor ds. komunikacji w Białym Domu – nie zostawił na nim suchej nitki podczas jednego z wystąpień, nazywając go białym nacjonalistą.

Po tym jak prezydent przez dwa dni zwlekał z oskarżeniem białych suprematystów za wybuch przemocy w Charlottesville, przeciw Bannonowi wystąpili krytycy Trumpa. Byłego szefa nacjonalistycznego portalu Breitbart kojarzą z ideologią stojącą za weekendowymi wydarzeniami w Wirginii.

– Moim zdaniem Biały Dom nie ma szans na zdrowe funkcjonowanie z tym szaleńcem u sterów – powiedział o Bannonie Mark Salter, wieloletni doradca sen. Johna McCaina, republikanina z Arizony. – On jest w stanie tolerować to, co jest nie do zaakceptowania – dodał.

Walka o byt

Stephen Bannon, który zaprzecza oskarżeniom, że jest rasistą albo sympatykiem białych suprematystów, nie ma też najlepszych relacji z gen. Johnem Kellym, nowym szefem sztabu w Białym Domu. Kelly powiedział podobno prezydentowi, że nie będzie tolerował podchodów Bannona, któremu zarzuca się wycieki do mediów niesmacznych historii dotyczących ludzi z otoczenia prezydenta, toczenie bojów z Jaredem Kushnerem oraz stworzenie własnej kliki w Zachodnim Skrzydle Białego Domu.

Kelly w Białym Domu pracuje od niedawna, więc ma nadal duży autorytet u prezydenta, a to oznacza, że Bannon może dołączyć do coraz większego grona byłych bliskich współpracowników Trumpa, którzy wypadli z łask i zostali usunięci. „Pracowanie dla Trumpa przypomina walkę o utrzymanie się na dworze angielskiego króla Henryka VIII" – żartują podobno ludzie z administracji prezydenta.

Rośnie też napięcie na linii Donald Trump – przewodniczący republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell. Prezydent na nim wyładowuje ostatnio swoje rozczarowanie tym, że republikański Kongres od początku jego kadencji nie zatwierdził żadnej ważnej ustawy.

W czasie kampanii prezydenckiej Donald Trump obiecał wyborcom wycofanie Obamacare, reformę systemu podatkowego oraz większe nakłady na infrastrukturę. Kongres nie zatwierdził jeszcze żadnej z ustaw, które umożliwiłyby zrealizowanie obietnic wyborczych. – McConnell powinien zabrać się do roboty – powiedział prezydent. Krytyczne uwagi Trumpa pod adresem wpływowego senatora sprawiły, że prasa zaczęła się zastanawiać, czy będzie on kolejną osobą, która padnie ofiarą prezydenckiego gniewu.

Wygórowane oczekiwania

Senator McConnell, znany z samodyscypliny i powściągliwego sposobu bycia, raczej stara się unikać publicznej konfrontacji z prezydentem. W krytyce prezydenta ograniczał się ostatnio do komentowania jego nawyku tweetowania. Na wiosnę przyznał, że prezydenckie wypowiedzi na tym portalu społecznościowym utrudniają pracę Kongresu. Natomiast ubiegłotygodniowa lawina prezydenckiej krytyki nastąpiła po tym, jak McConnell w akcie nietypowej dla siebie odwagi stwierdził, że Biały Dom usiłuje nakładać „sztuczne wymagania czasowe" w wielomiesięcznej debacie na temat systemu ubezpieczeń zdrowotnych. – Nasz nowy prezydent nigdy nie pracował w ustawodawstwie i moim zdaniem miał wygórowane oczekiwania co do tego, w jakim tempie zatwierdzane są ustawy w demokratycznym procesie – powiedział.

Zdaniem obserwatorów tak napięte relacje między republikańskim prezydentem a jego własnym ugrupowaniem w Senacie nie mają precedensu w najnowszej historii politycznej Stanów Zjednoczonych. Oprócz tego, że Trump otwarcie krytykuje polityków, to jego zwolennicy sponsorują kampanie reklamowe skierowane przeciwko republikańskim kandydatom do Senatu.

O ile ostre słowa prezydenta pod adresem McConnella spodobały się konserwatywnym mediom, o tyle źle wróżą relacjom między prezydentem a jego partią. – Nie sądzę, by ta walka z przewodniczącym republikańskiej większości w Senacie wyszła na dobre republikańskiemu prezydentowi – stwierdził Newt Gingrich, weteran Waszyngtonu, były przewodniczący Izby Reprezentantów i nieformalny doradca Trumpa.

Na razie jednak może nie wyjść ona na dobre senatorowi McConnellowi. ©?

Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku

Przez kilka miesięcy Stephen Bannon, zagorzały nacjonalista, były szef ultraprawicowego portalu Breitbart, był jedną z najważniejszych osób wokół Donalda Trumpa. Wpadł mu w oko w ubiegłym roku podczas kampanii prezydenckiej, a potem otrzymał stanowisko głównego stratega Białego Domu.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia