Jaką politykę będą prowadzić USA wobec krajów Azji?

Nowy amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson rozpoczął swą pierwszą podróż po regionie, którego głównym problemem jest komunistyczna Korea.

Aktualizacja: 17.03.2017 17:52 Publikacja: 16.03.2017 18:48

Rex Tillerson

Rex Tillerson

Foto: AFP

Sojusznicy USA – Korea Południowa i Japonia – są już bezpośrednio zagrożeni przez zbrojenia reżimu z Pjongjangu. Chiny z kolei występowały dotychczas jako główny sojusznik i protektor kolejnych koreańskich Kimów.

– Chiny są raczej częścią problemu niż jego rozwiązania – powiedział przed wyjazdem Tillersona ekspert z konserwatywnego, amerykańskiego think tanku Heritage Bruce Klingner.

Pekin nałożył co prawda oenzetowskie sankcje na Pjongjang i zawiesił do końca roku eksport głównego koreańskiego surowca – węgla kamiennego. Ale według amerykańskich mediów Tillerson chce zagrozić finansowymi sankcjami tym jego firmom, które cały czas dostarczają Kim Dzong Unowi komponenty do produkcji rakiet balistycznych i broni atomowej.

Z punktu widzenia Waszyngtonu sytuacja robi się bardzo poważna, bowiem według danych wywiadu Pjongjang szykuje się do pokonania ostatniej bariery dzielącej go od kontynentalnego terytorium USA. Trwają tam prace nad zmniejszeniem głowic jądrowych tak, by mieściły się na rakiety o najdalszym zasięgu – a te będą mogły osiągnąć Zachodnie Wybrzeże USA.

– Zastanawiamy się, jaką presję wywrzeć (na Pjongjang), by naprawdę go zabolało – mówił przed wyjazdem szefa jego sekretarz prasowy Mark Toner. Ale takiej presji sprzeciwiają się Chiny, z którymi USA dzielą jeszcze dużo innych problemów: handel między obu krajami, ekspansja Pekinu na Morzu Południowochińskim, wypowiedzi Donalda Trumpa na temat Tajwanu. Teraz doszły jeszcze baterie amerykańskich antyrakiet w Korei Południowej. Chiny obawiają się, że mogą zagrozić ich własnemu potencjałowi rakietowemu.

Waszyngton jednak nie może ich wycofać, bowiem sojusznicy nie na żarty przestraszyli się możliwościami komunistów z Pjongjangu.

Marcowa próba koreańskiej salwy rakietowej pokazała, że są oni w stanie sforsować obecną japońską obronę antyrakietową. W Tokio coraz więcej polityków opowiada się za wprowadzeniem do uzbrojenia broni ofensywnej. – Jeśli zostaniemy zaatakowani, powinniśmy umieć odpowiedzieć – twierdzi Itsunori Onodera, były japoński minister obrony z Partii Liberalno-Demokratycznej.

Na razie Japończycy zastanawiają się nad rozmieszczeniem u siebie amerykańskich antyrakiet THAAD, lepszych od już zainstalowanych patriotów. Jednak właśnie takie uzbrojenie przywiezione do Korei Południowej wywołało gwałtowną reakcję Pekinu. Nie wiadomo, jak odpowiedzieliby Chińczycy, gdyby antyrakiety dotarły jeszcze na Wyspy Japońskie.

– Obecna administracja nie ma spójnej strategii azjatyckiej – twierdzą eksperci Council of Foreign Relations. Wszyscy jednak podkreślają, że ogromnym atutem Tillersona jest zarówno znajomość regionu (jako szef ExxonMobil był w Pekinie ostatni raz w lipcu 2016 roku), jak i całkowita odmienność stylu prowadzenia polityki od Hilary Clinton i Johna Kerry'ego. – Chłodny, dyskretny, ostrożny i wiarygodny – to są cechy, które on ma i które się ceni w Azji – mówi jeden z nich.

Sojusznicy USA – Korea Południowa i Japonia – są już bezpośrednio zagrożeni przez zbrojenia reżimu z Pjongjangu. Chiny z kolei występowały dotychczas jako główny sojusznik i protektor kolejnych koreańskich Kimów.

– Chiny są raczej częścią problemu niż jego rozwiązania – powiedział przed wyjazdem Tillersona ekspert z konserwatywnego, amerykańskiego think tanku Heritage Bruce Klingner.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779