W przygotowanym przemówieniu Flake ma skrytykować Trumpa za sformułowanie "wrogowie ludu", którego użył wobec mediów. "To atak w takim samym stopniu bezprecedensowy, jak nieuzasadniony" - uważa senator.

CNN cytuje fragmenty przemówienia, które Flake ma wygłosić w środę. Według Flake'a fakt, że prezydent Trump używa "niesławnych słów Stalina", aby opisać swoich wrogów, świadczy o stanie amerykańskiej demokracji.

"Fraza "wrogowie ludu" jest tak obrzydliwa, że nawet Chruszczow zabronił używania jej, tłumacząc członkom KPZR, że zdanie to zostało wypowiedziane przez Stalina w celu 'unicestwienia' tych, którzy nie zgadzali się z najwyższym przywódcą" - czytamy we fragmencie przemówienia. A dalej, że "działania Donalda Trumpa powinny być wielkim źródłem wstydu dla Senatu i członków Partii Republikańskiej".

"Wolna prasa jest wrogiem despoty, co czyni z niej strażniczkę demokracji" - pisze Flake. "Kiedy osoba na stanowisku każdą wiadomość, która jej nie odpowiada nazywa fake newsem, to ta osoba powinna być podejrzana, a nie prasa" - kontynuuje polityk.

Często krytykowany przez amerykańskiego prezydenta senator Jeff Flake, który zadeklarował już, że po zakończeniu swojej kadencji w 2018 roku nie będzie się ubiegał o reelekcję, oznajmił, że czas, który mu pozostał w Senacie, wykorzysta na występowanie przeciwko Trumpowi zawsze, gdy uzna to za uzasadnione.