Wyspy Dziewcze, podobnie jak Samoa Amerykańskie, Guam czy Portoryko są terytoriami zależnymi od USA - nie mają statusu stanów, ale nadal prezydentem tych wszystkich części świata jest aktualny prezydent USA.

W związku z tym, jak szybko podchwycili internauci i dziennikarze, Trump informując o spotkaniu z prezydentem Wysp Dziewiczych de facto powiedział, że spotkał się z samym sobą.

Kogo w rzeczywistości Trump miał na myśli? Chodziło mu prawdopodobnie o gubernatora Wysp Dziewiczych Kennetha Mappa, nowojorczyka sprawującego swój urząd od 2015 roku.

"Jestem pewien, że Trump rzeczywiście spotkał prezydenta Wysp Dziewiczych. Spojrzał w lustro i zaczął mówić o tym, jak świetnie sobie radzi" - kpił jeden z internautów.