Za wielokrotne niewydanie paragonu za sprzedaż alkoholu nawet się straci zezwolenie. Za jazdę na oleju opałowym z kolei licencję. To najnowsze propozycje Ministerstwa Finansów. Przygotowało nowelizację kodeksu wykroczeń i kilku innych ustaw. Surowsze przepisy mają wejść w życie dwa tygodnie po ogłoszeniu.
Na festynie bez kasy
Projekt trafił do Rządowego Centrum Legislacji. Cel? Ograniczenie szarej strefy i strat budżetu w wyniku oszustw podatkowych. Chodzi o czyny mniejszego kalibru, czyli wykroczenia.
„Wolny rynek nie oznacza dowolności” – pisze Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu projektu. Co się zmieni? Za sprzedaż alkoholu, papierosów i tytoniu bez akcyzy i paragonu grozi grzywna. Wystarczy, że wartość towaru przekroczy 1 tys. zł (połowa minimalnego wynagrodzenia). Za sprzedaż (dwukrotnie w ciągu pół roku) alkoholu bez wydruku paragonu straci się zezwolenie. Podobnie jak za sprzedaż napojów alkoholowych, np. piwa czy wina, podczas różnego rodzaju festynów czy koncertów bez kasy rejestrującej na stoisku.
Kiedy na jaw wyjdzie, że kierowca jeździ na oleju opałowym, obok mandatu z miejsca dostanie skierowanie na ponowne badanie techniczne (to kosztuje ponad 100 zł i od 13 listopada znacznie trudniej jest przejść je pomyślnie). Tak będzie w przypadku zwykłego (prywatnego) transportu. Surowiej ma być potraktowany transport drogowy. Za jazdę na oleju opałowym grozi utrata licencji. Na dowód tego, że jest to problem, autorzy przytaczają dane, z których wynika, że od 1 marca 2017 r. Krajowa Administracja Skarbowa tylko w ciągu trzech dni namierzyła 11 przewozów lekkiego oleju opałowego z niemieckich składów podatkowych do miejsc odbioru na Łotwie. A przecież olej ten pozyskiwany jest głównie z transportów realizowanych przez Polskę w transakcjach między krajami ościennymi, poza procedurą zawieszonej akcyzy.
Czas pokaże czy zmiany pomogą
Co o najnowszych propozycjach Ministerstwa Finansów myślą eksperci?