Proces Adama Z. rozpoczął się 3 stycznia. Według aktu oskarżenia, Adam Z. 23 listopada 2015 r., gdy wracał z Ewą Tylman ze wspólnej imprezy, zepchnął ją ze skarpy, a nieprzytomną wrzucił do wody. Za zabójstwo z zamiarem ewentualnym grozi mu kara od 8 do 25 lat więzienia lub dożywocie. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. We wtorek przed sądem zeznania składać będą m.in. policjanci, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu Adama Z. i którym oskarżony miał w rozmowie powiedzieć o okolicznościach, w jakich zginęła kobieta.

Pierwszą rozprawę relacjonowało ok. 60 dziennikarzy, fotoreporterów i pracowników mediów. Sąd nie wyraził zgody na prowadzenie bezpośredniej transmisji z rozprawy, o co wnosiły telewizje informacyjne. Po tym postanowieniu część telewizji zdecydowała kontynuować relację, ale przekaz odbywał się z kilkuminutowym opóźnieniem. Przedstawiciele mediów zapewnili sąd, że zagłuszane są m.in. nazwiska i dane odczytywane lub podawane w trakcie procesu, chroniony jest też wizerunek oskarżonego, jednak już w trakcie tamtej rozprawy biuro prasowe sądu powiadomiło skład orzekający, że część danych, które powinny pozostać nieujawnione, znalazła się na antenach stacji przekazujących obraz z sądu.

We wtorek sąd zmienił postanowienie z 3 stycznia i nie wyraził zgody na rejestrację z przebiegu rozprawy przez TVP Info oraz poznański oddział TVP. Uzasadniając to podkreślił, że "niedopuszczalne jest aby świadkowie, którzy zeznają danego dnia przed sądem, zapoznali się z przebiegiem danej rozprawy w mediach". Postanowieniem sądu, pozostałe media mogą publikować relacje z wtorkowej rozprawy dopiero po jej zakończeniu.

Adam Z. znajduje się w przylegającym do sali rozpraw pomieszczeniu za pancerną szybą. Wszystkie osoby uczestniczące w procesie, w tym zarówno publiczność, jak i dziennikarze, zostali poddani podwójnej kontroli bezpieczeństwa; po wejściu do sądu i bezpośrednio przed wejściem na salę. Porządku na sali dodatkowo pilnują funkcjonariusze policji. W rozprawie - jako oskarżyciele posiłkowi - uczestniczą ojciec i brat Ewy Tylman.