W jakiej sytuacji stawia PiS sprawa Stanisław Pięty, ultrakonserwatywnego posła PiS, o którym „Fakt” pisze, że miał romans i obiecywał pracę w spółce Skarbu Państwa?

Dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog, prof. Uniwersytetu Warszawskiego: Sprawa posła Pięty jest kłopotem dla PiS. Nie jest to co prawda problem strategiczny, który mógłby załamać sondaże partii i oderwać istotną część wyborców, ale może być problemem dla tych, którzy najsilniej identyfikują się z wartościami głoszonymi przez partię. Jeśli partia jest konserwatywna kulturowo, to powinna dbać o to, żeby zachowania jej polityków nie wykraczały poza średnią typową dla polskiego społeczeństwa.

Jak na sprawę posła Pięty mogą zareagować wyborcy?

Partii konserwatywnej przystają wartości pisane wielką literą: naród, państwo, rodzina, tożsamość, patriotyzm itd. Takim partiom towarzyszy duża doza patosu. Istotna część wyborców tego oczekuje – wielkich słów, wypowiadanych przez poważnych ludzi. Sprawa posła Pięty może obrosnąć w aspekty natury komediowej. Tego doświadczała polska prawica na początku transformacji. Bardzo szybko przeistoczyła się z bytu narzucającego ton debaty w obiekt drwin. Należy również pamiętać, że w walce o elektorat istotną grupą będą najmłodsi wyborcy, a najmłodsi wyborcy żyją życiem sieci, gdzie obrazek ma dużą siłę rażenia. Sytuacja posła Pięty jest bardzo „memogenna”.

A co ta sprawa mówi o rządzących?


PiS poświęcił bardzo dużo wysiłku przez ostatnią dekadę, żeby zrzucić z siebie stereotyp partii radykalnej, wyrazistej ideowo, ale niezdolnej do ponoszenia odpowiedzialności, partii która jest świetna w opozycji, ale nie jest gotowa rządzić. A tymczasem poseł, zaangażowany w przynajmniej dwie istotne komisje dla bezpieczeństwa państwa, uwikłał się w sytuację, w której nie można wykluczyć jakichś form zagrożenia dla bezpieczeństwa. Okazałoby się, że PiS nie jest tak sprawnie działającą machiną władzy, jak się przedstawia. Potencjał groteski politycznej zawsze stanowi zagrożenie dla władzy. Każda godzina przedłużania obecności posła Pięty w komisji ds. służb specjalnych i Amber Gold jest dla PiS godziną straconą.

Całą rozmowę będzie można przeczytać w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej"