W sobotę MSZ ogłosiło, że Jacek Saryusz-Wolski jest kandydatem Polski na szefa Rady Europejskiej. Tego samego dnia eurodeputowany został wykluczony z szeregów PO. Czy dołączy do PiS? - Co będzie w przyszłości zobaczymy - ucina temat Czarnecki. Zdradza jedynie, że prezes PiS Jarosław Kaczyński i Saryusz-Wolski "odbyli długą i ciekawą rozmowę" w neutralnym miejscu.
Eurodeputowany PiS przekonywał jednocześnie, że Saryusz-Wolski ma szanse zdobyć poparcie 17 z 28 państw UE (przewodniczący RE wybierany jest większością głosów). - Gdybyśmy uważali, że nie jest to poparcie możliwe to nie byłoby tej kandydatury - podkreślił.
Wyjaśnił też, że PiS zdecydował się wystawić swojego kandydata, gdy pojawiły się sygnały iż "Skandynawia nie akceptuje kandydatury Tuska".
- Dostaliśmy sygnały, że będzie wystawiona była premier Danii. A także, że jest koncepcja socjalistycznego kandydata - mówił Czarnecki.
Europoseł PiS zwrócił jednocześnie uwagę, że "państwo, którego obywatelem jest kandydat musi go poprzeć".