16 grudnia 2016 r. posłowie opozycji zablokowali mównicę w sali plenarnej Sejmu. Był to protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie; posłowie domagali się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.

Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewniał, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości uważają, że wydarzenia z Sejmu były próbą obalenia ich rządu. Do sprawy wrócił marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Na Twitterze napisał, powołując się na informacje europosła Tomasza Poręby, że próba puczu była skoordynowana, a brali w niej udział dziennikarze i posłowie Parlamentu Europejskiego.

Doniesienia marszałka Sejmu skomentował na Twitterze Ryszard Petru. "Rząd to obalał Kuchcinski przenosząc nielegalnie obrady do sali kolumnowej. Ciekawe z którymi dziennikarzami i MEP to koordynował" - napisał lider Nowoczesnej.