O 8 minut można skrócić czas dojazdu na miejsce wypadku dzięki tzw. korytarzom życia – to pozostawione miejsce w korku dla pojazdów ratunkowych. W 2016 r. na polskich drogach w ponad 33 tys. wypadkach zginęło ponad 3 tys. osób. Gdyby karetka czy straż dojechały szybciej, mogłoby być ich mniej.

Resort myśli

Dlatego Ministerstwo Infrastruktury analizuje, jak korytarza działają w innych krajach. Potem zdecyduje jak poprawić czy doprecyzować nasz kodeks drogowy. Korytarze życia uregulowano w przepisach drogowych wielu krajów, m.in. Niemczech, Czechach i Austrii. Przy drogach ustawiono nawet specjalne znaki informacyjne, które pokazują kierowcom, jak mają się zachować. Za niezjechanie grozi tam kara, np. od 19 października br. w Niemczech to 320 euro (było 20 euro). Zapewniono nas też, że resort przeanalizuje w konsultacji z właściwymi służbami możliwość podjęcia szerokiej akcji edukacyjnej. Co na to kierowcy i eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego? Wszyscy są za.

– Cały czas mamy problem z prawidłową jazdą po autostradach i drogach ekspresowych. Tam kierowcy jeżdżą najszybciej, a zdarzają się tacy, którzy poruszają się po nich pod prąd – przyznaje Andrzej Łukasik, prezes, Polskie Towarzystwo Kierowców. Pomysł precyzyjnego uregulowania korytarza życia bardzo mu się podoba. – Same zmiany jednak nie wystarczą. Potrzebne jest uświadamianie kierowców i szeroka akcja informacyjna – uważa.

Pieszo do rannych

Pomysł chwali też Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. – Stajemy się ignorantami drogowymi – mówi o polskich kierowcach. I podaje przykład z okolic Wrocławia. Na autostradzie doszło do tragicznego wypadku. Zrobił się korek, a kierowcy opuszczali auta i zaciekawieniem się przyglądali, co się dzieje. Straż pożarna musiała 400 m od miejsca wypadku pozostawić pojazd i na nogach dostać się do ofiary. To np. na niemieckich drogach jest niedopuszczalne. Tam nikt nie pyta z jakiego powodu jest korek tylko od razu zjeżdża na bok – mówi Kuzio.

Kierowcy powinni zjechać na bok, tworząc korytarz życia od razu, gdy tylko droga zaczyna się korkować, bez czekania na sygnał, np. karetki. Auta jadące lewym pasem zjeżdżają na lewo, a prawym na prawo, nawet jeśli oznacza to wjechanie na pas awaryjny. W przypadku trzech pasów, dwa prawe zawsze zjeżdżają na prawo.