Rozbudowana Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców miała wejść w życie w styczniu 2013 r. Czeka już czwarty rok i wygląda na to, że poczeka kolejny. Wynik audytu przygotowań, które zleciło Ministerstwo Cyfryzacji. Jest bardzo wysokie ryzyko nieudanego wdrożenia projektu CEPiK 2.0 w styczniu 2017 r. – napisano w raporcie. Powód? Błędy zarówno na etapie planowania, jak i realizacji. Realny termin uruchomienia nowego CEPiK to połowa 2017 r. albo styczeń 2018 r.
Miało być lepiej
CEPiK to jeden z najczęściej używanych przez obywateli systemów informatycznych. Dziennie korzysta z niego nawet 100 tys. klientów rejestrujących auta (przerejestrowanie, wyrejestrowanie, zbycie). Kolejne 11 tys. odbiera z jego użyciem prawa jazdy.
W 2012 r. Sejm uchwalił nowelizację kodeksu drogowego i ustawy o kierujących pojazdami, w której powierzył CEPiK kilka nowych zadań. Miał być bardziej przydatny dla kierowców. Mieli mieć możliwość m.in. sprawdzania liczby punktów karnych czy szkoły jazdy, którą ukończyli. Miał też rejestrować wykroczenia, które popełnili początkujący kierowcy.
Nowy system kosztował ok. 150 mln zł. Miały z niego korzystać starostwa wydające prawa jazdy, wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego (przeprowadzające egzamin na prawo jazdy), policja, sądy, stacje kontroli pojazdów czy szkoły nauki jazdy. Wszystko wskazuje na to, że na razie nie skorzystają. Ostateczna decyzja o przesunięciu terminu jeszcze nie zapadła.
Jest problem
– Ministerstwo Cyfryzacji rozpoczęło działania koordynacyjne resortów zaangażowanych w ten projekt – mówi Karol Manys, rzecznik MC.