Poruszając się rowerem należy przestrzegać przepisów kodeksu drogowego. Rower, podobnie jak samochód, motor lub motorower, jest pojazdem. Zgodnie z art. 2 pojazdem jest bowiem każdy środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszynę lub urządzenie do tego przystosowane. Koniec kropka.

Jeżeli tak, to jadący rowerem jest jednocześnie kierującym pojazdem (nie chodzi o ewentualnego pasażera – jeżeli mógłby być przewożony legalnie takim pojazdem). A zgodnie z art. 45 Kodeksu, kierującemu pojazdem zabrania się m.in. korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. I znów przepis ten, podobnie jak poprzedni, nie powinien pozostawiać jakichkolwiek wątpliwości. Nie wolno rozmawiać przez telefon w czasie jazdy, chyba że kierujący korzysta z zestawu głośnomówiącego (mało praktyczne na rowerze z uwagi na szum) lub zestawu słuchawkowego (bardziej praktyczne, ale tak samo niebezpieczne).

Z zacytowanych przepisów wynika, że rowerzysta, trzymający przy uchu podczas jazdy telefon, popełnia takie samo wykroczenie jak kierowca prowadzący samochód i rozmawiający przez komórkę (bez odpowiedniego sprzętu). Za takie wykroczenie policja ma prawo nałożyć mandat w wysokości 200 zł. Kierowcy samochodu dodatkowo grożą punkty karne. Te jednak nie dotyczą rowerzystów.

Jakie jest zatem najlepsze rozwiązanie, jeżeli w czasie wyprawy rowerowej lub po prostu jazdy po mieście ktoś do nas zadzwoni? Jeżeli mamy wspomniany zestaw słuchawkowy, to  możemy z niego skorzystać. Rozmowa będzie wówczas prowadzona zgodnie z prawem. Jednak jak pokazują różne badania (a i niestety praktyka), każda taka konwersacja rozprasza i może się zakończyć wjechaniem pod inny pojazd, najechaniem na przeszkodę lub innym nieprzyjemnym zdarzeniem. Dlatego najbezpieczniej będzie po prostu się zatrzymać.