Rok 1652 r. to annus horribilis, bo zerwanie Sejmu skutkowało niewypłaceniem żołdu wojsku, którego część nie stawiła się na miejsce koncentracji na Ukrainie w czasie powstania Chmielnickiego. W bitwie z wojskami kozacko-tatarskimi armia koronna poniosła klęskę pod Batohem, a Chmielnicki rozkazał ściąć 3500 jeńców. Kaźń została nazwana później sarmackim Katyniem.
Tradycja traktuje zerwanie Sejmu przez posła litewskiego Władysława Sicińskiego za symboliczny początek rozkładu ustroju Rzeczpospolitej. Siciński, najprawdopodobniej opłacony przez magnata Janusza Radziwiłła, nie zgodził się jedynie na prolongatę obrad ponad przewidziane prawem sześć tygodni. Marszałek Andrzej Maksymilian Fredro, zorientowawszy się, że Siciński zarejestrował protest i uciekł, uznał jego ważność wobec braku quorum.
Sprzeciw z 1652 r. nie był szokiem. Nowy Sejm podatki uchwalił, a liberum veto oznaczające sprzeciw posła znano od końca XVI w. W 1596 r. kanclerz Jan Zamojski porównał je do weta trybunów ludowych Rzymu wobec ustaw arystokratycznego Senatu. Sprzeciw miał jednak jedynie wstrzymać decyzje, by zawrzeć kompromis, choć stopniowo kształtowało się przekonanie, że trwałe opuszczenie obrad przez protestującego oznaczało zerwanie Sejmu.
Weto w demokracji szlacheckiej po Unii z Litwą w 1569 r. było konsekwencją federacyjnego charakteru Rzeczpospolitej. Wspomniany Fredro wyjaśniał w 1664 r. cudzoziemcowi, iż jej prowincje są jak niezależne królestwa, a jest ona tak olbrzymia i różna, że kiedy reprezentanci tak różnych ludów spotkają się w Sejmie (...) czy jest możliwe, by byli inspirowani jedną ideą? Rzeczpospolita była unią z szanowaniem praw i tożsamości różnych ziem, dając każdemu posłowi prawo wysłuchania zgodnie z zasadami. Co dotyczy wszystkich i przez wszystkich ma być zaakceptowane. Nic o nas bez nas.
Liberum veto było też wyrazem szlacheckiej obsesji równości niezależnie od pozycji społecznej czy majątku, instrumentem kontrolowania magnatów. Szlachta widziała, co działo się w absolutnej Europie Zachodniej i w despotii carów, dlatego dyscyplinowała od 1573 r. artykułami henrykowskimi wybieralnego króla. Od początku XVI w. publicystyka w Rzeczpospolitej używa pojęcia wolności, z czasem złotej wolności, jako przeciwieństwa zniewolenia, z narodem szlacheckim jako suwerenem broniącym ich przed absolutyzmem. Instytucjonalne zabezpieczenia nie wystarczały, stad obowiązek uczestnictwa w sprawowaniu władzy, a bałaganiarskie sejmy zajmowały się wielkimi i małymi sprawami. Anarchia do końca XVII w. oznaczała „nierząd", tj. stan nieustannej czujności.