Pismo wiceministra nie chroni piętnujących komornika - wyrok Sądu Apelacyjnego

Satyryczny charakter publikacji i powołanie się w niej na dokument urzędowy sporządzony przez wiceministra sprawiedliwości nie zwalniają prasy z odpowiedzialności za opublikowanie tekstu naruszającego dobra osobiste komornika.

Aktualizacja: 14.05.2017 12:32 Publikacja: 14.05.2017 08:00

Pismo wiceministra nie chroni piętnujących komornika - wyrok Sądu Apelacyjnego

Foto: 123RF

Artykuł poświęcony komornik Krystynie T. autorstwa Wojciecha M. (dane zmienione) ukazał się w lipcu 2014 r. w ogólnopolskim dzienniku . Publikacja dotyczyła postępowań egzekucyjnych prowadzonych Krystynę T. przeciwko małżeństwu rolników – państwu J.

„Naruszyła kupę przepisów"

Autor publikacji wskazał na wiele nieprawidłowości w prowadzeniu postępowań egzekucyjnych. Chodziło m.in. w zakres podziału wierzytelności i prawidłowość dokonywanych zajęć komorniczych. Zarzucał komornikowi naruszenie zasady proporcjonalności w sposobie prowadzenia egzekucji, co miało skutkować „wykoszeniem dłużnikowi wszystkiego, co ma i doprowadzenie go do śmierci głodowej", nieprawidłowe sporządzanie planów podziału wyegzekwowanych sum, działanie wbrew decyzjom podejmowanym przez sąd, celowe i złośliwe działanie na niekorzyść egzekwowanych dłużników, w końcu „naruszanie prawa i robienie z ludzi miazgi". W artykule stwierdzono m.in., że komornik T. „rozdysponowała te pieniądze w taki sposób, że do niektórych wierzycieli trafiło bardzo mało pieniędzy albo zgoła wcale" oraz „sporządzała plany podziału nad wyraz dowolnie w sposób budzący wątpliwości co do ich przejrzystości". Podniesiono, że powódka zajęła ciągnik i wbrew decyzji sądu nie oddała go dłużnikom oraz że „czyniła to złośliwie w celu dalszego pogrążenia dłużników". Jak napisał autor tekstu, komornik Krystyna T. „naruszyła kupę przepisów" oraz „wolała działać tak, aby zniszczyć ludziom życie". W konkluzji stwierdził zaś, że cała „rodzina T. charakteryzuje się bezwzględnością, brakiem empatii i lekceważeniem ludzi. Bez problemów narusza przepisy".

Dziennikarz powołał się na treść pisma podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości W. H. Była to odpowiedź na interwencję posłanki L. S. w sprawie rolników J. Wiceminister stwierdził m.in., że w działaniach komornik K. T. można dopatrzeć się szeregu nieprawidłowości, np. w zakresie dokonanego przez nią zajęcia przedmiotów urządzenia domowego, o czym świadczy zwolnienie tych przedmiotów spod egzekucji przez Sąd Rejonowy. Podobne stanowisko wyraził w kwestii zajęcia ciągnika rolniczego i przyczepy, które oddano pod dozór osoby trzeciej. W ocenie wiceministra zarówno samo oddanie ciągnika pod dozór osoby trzeciej, jak i sposób przeprowadzenia tej czynności, stanowiły naruszenie prawa przez organ egzekucyjny, w tym przypadku - komornik Krystynę T. W piśmie pojawia się również informacja, że sposób sporządzania przez powódkę planów podziału wierzytelności odbiega od analogicznych dokumentów tworzonych przez innych komorników. Wiceminister wskazał również, że sposób ich opracowania budzi wątpliwości co do przejrzystości sporządzenia, a w konsekwencji możliwości weryfikacji.

Dodajmy, że o sprawie prowadzenia przez Krystynę T. egzekucji z majątku małżonków J. informowały wcześniej inne media.

Komornik uznała, że publikacja naruszyła jej dobra osobiste w postaci dobrego imienia, godności osobistej i prywatności, a także opinii zawodowej oraz opinii profesjonalnego. W pozwie przeciwko wydawnictwu i redaktorowi naczelnemu gazety zażądała publikacji przeprosin w prasie oraz zasądzenia solidarnie od pozwanych 10 tys. zł na cel społeczny.

W interesie społecznym

W ocenie Sądu Okręgowego w Warszawie powództwo było niezasadne, gdyż obiektywna analiza treści artykułu nie pozwalała uznać, że doszło do naruszenia dóbr osobistych komornika. Publikacja nie zawierała bezpośrednich odniesień do osoby powódki, a jedynie odesłania do sposobu wykonywania przez nią czynności egzekucyjnych. Zawierała sformułowania ocenne jedynie w zakresie działań powódki jako funkcjonariusza publicznego prowadzącego egzekucję, zaspokajania roszczeń wierzycieli, a także kontrowersyjnych zajęć ruchomości i zwierząt jakie przeprowadziła powódka lub osoby przez nią wyznaczone.

Poza tym wydawnictwo nie działało bezprawnie - uznał Sąd. Autor publikacji odniósł się do okoliczności i faktów podnoszonych już wcześniej przez inne media oraz podsekretarza stanu w MS, który jest prawnikiem. Opierając treść artykułu na piśmie wiceministra, pozwany zwolnił się z obowiązku weryfikacji prawdziwości opublikowanych treści. Ponadto artykuł zawierał oceny i sądy wartościujące, które z natury rzeczy nie podlegają dowodzeniu co do ich prawdziwości. Sąd zwrócił także uwagę, że publikacja miała charakter satyry i tym samym podlegała ochronie na gruncie art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Na koniec Sąd podkreślił, że publikacja  „leżała w interesie społecznym, gdyż jej celem była przestroga osób pełniących funkcje publiczne przed zbyt daleko idącą dowolnością w podejmowanych działaniach, nieprzywiązywaniem wagi do indywidualnej sytuacji osób, na które wywierają one znaczny wpływ".

Nierzetelny autor

Z taką oceną nie zgodził się Sąd Apelacyjny, do którego odwołała się Krystyna T. Artykuł naruszał, jego zdaniem, dobre imię powódki. Naruszenie to polegało na pomówieniu Krystyny T. i narażeniu na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu. Autor zakwestionował nie tylko kompetencje komornika, ale i jej uczciwość. Wskazał, że pani T. prowadziła celowo działania zmierzające do „złośliwego" zaszkodzenia dłużnikom oraz bezpodstawnego wzbogacenia się ich kosztem, a także kosztem wierzycieli. Za zniesławiające uznał Sąd także sugestie o wykorzystywaniu dla własnych, bezprawnych korzyści osobistych i towarzyskich powiązań powódki z sędziami sądu w M.

W ocenie Sądu Apelacyjnego artykuł nie naruszał natomiast innych wskazanych przez powódkę dóbr: godności osobistej, opinii zawodowej oraz opinii profesjonalnego komornika i prywatności.

Według SA Sąd I instancji błędnie uznał, że działania pozwanych nie były bezprawne, gdyż uzasadniały je wolność prasy, satyryczny charakter artykułu oraz na pismo wiceministra W.H.

- Prawo do wolności słowa i prawo do ochrony czci mają jednakową rangę, żadnemu z tych praw nie można przyznać pierwszeństwa i żadne z nich nie ma charakteru absolutnego. Wypowiedź dziennikarska naruszająca cudze dobra osobiste nie ma charakteru bezprawnego, jeśli jednocześnie spełnione są dwie przesłanki: realizowania przez daną publikację godnego ochrony interesu społecznego oraz spełnienia przez dziennikarza obowiązku zachowania szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych – podkreślił Sąd przypominając orzecznictwo Sądu Najwyższego.

Sąd nie miał wątpliwości, że w przypadku spornego artykułu pierwsza przesłanka jest spełniona, bo autor podjął ważny i doniosły społecznie temat. Nie zachował jednak staranności i rzetelności przy gromadzeniu i wykorzystaniu materiałów do publikacji.

Nie robiła z ludzi miazgi

Wbrew stanowisku powódki,  pismo wiceministra W.H. było dokumentem urzędowym - uznał SA. Dziennikarz rzeczywiście ma prawo oprzeć na takim dokumencie swoją publikację bez konieczności dalszego weryfikowania. Jednak po analizie treści pisma wiceministra Sąd doszedł do wniosku, że nie mogło być ono uzasadnieniem dla postawienia powódce w tekście prasowym zarzutów naruszenia wielu przepisów prawa, działań noszących znamiona celowego szkodzenia dłużnikom i zmierzających do bezprawnego wzbogacenia się ich kosztem, a także kosztem wierzycieli. Na podstawie pisma wiceministra H. nie można było stawiać powódce zarzutów naruszenia zasady proporcjonalności w zakresie sposobu prowadzonej egzekucji, nieprawidłowego (niezgodnego z prawem) sporządzania planów podziału wyegzekwowanych sum, działania wbrew decyzjom podejmowanym przez sąd, czy złośliwego działania na niekorzyść dłużników.

- Nie znajdują również podstaw faktycznych zawarte w artykule prasowym oceny, że działanie powódki stanowiło „naruszanie prawa i robienie z ludzi miazgi", zaś sama powódka, podobnie, jak pozostali jej członkowie rodziny charakteryzuje się „bezwzględnością, brakiem empatii i lekceważeniem ludzi" - podkreślił Sąd.

Poza tym dziennikarz sam przyznał, że nie weryfikował uzyskanych informacji z aktami sprawy komorniczej. Nie uzyskał również informacji od drugiej strony tego sporu tj. komornik Krystyny T.  Twierdził, że nie odpowiedziała na jego maila, ale też nie udowodnił, że takiego maila w ogóle wysłał. Pozwani mogli, zdaniem Sądu, podjąć bardziej efektywne próby nawiązania kontaktu z powódką, zwłaszcza, że jej dane kontaktowe, jako komornika, były publicznie dostępne. Z kolei nierzetelne wykorzystanie w publikacji pisma wiceministra W. H. Sąd ocenił jako brak należytej staranności i rzetelności pozwanych na etapie wykorzystania zgromadzonego materiału prasowego.

- Określona wypowiedź dziennikarska jest bowiem rzetelna wówczas, gdy jej treść znajduje wystarczające uzasadnienie w faktach i zdarzeniach zaistniałych w rzeczywistości, informacjach i dokumentach dostępnych dziennikarzowi w toku zbierania materiałów. Innymi słowy, działanie dziennikarza ma charakter rzetelny, gdy istnieją faktyczne podstawy uprawniające go do formułowania wypowiedzi o określonej treści – stwierdził Sąd dodając, że satyryczny charakter danego utworu nie zwalnia jego autora z obowiązku dochowania należytej staranności i rzetelności.

Sąd podkreślił też, że art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka nie gwarantuje zupełnie nieograniczonej wolności wypowiedzi nawet w odniesieniu do publikacji dotyczących spraw o poważnym znaczeniu publicznym.

- Dziennikarz powinien działać w dobrej wierze, zgodnie z etyką dziennikarską, podejmować starania w celu dostarczania „wiarygodnych i precyzyjnych” informacji. Znaczenie dochowania przez prasę nałożonych na nią obowiązków i wynikająca stąd odpowiedzialność rośnie, gdy pojawia się obawa naruszenia dobrego imienia, czy innych praw osób trzecich - wyjaśnił Sąd.

Nakazał pozwanym opublikowanie przeprosin zgodnie z żądaniem powódki oraz wpłatę 10 tys. zł na rzecz wskazanej przez nią Fundacji.

Wyrok jest prawomocny.

sygn. akt VI ACa 1394/15

Artykuł poświęcony komornik Krystynie T. autorstwa Wojciecha M. (dane zmienione) ukazał się w lipcu 2014 r. w ogólnopolskim dzienniku . Publikacja dotyczyła postępowań egzekucyjnych prowadzonych Krystynę T. przeciwko małżeństwu rolników – państwu J.

„Naruszyła kupę przepisów"

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe