Uruchomienie usługi doradcy to strzał w dziesiątkę - informuje ZUS. 13 doradców emerytalnych działa na razie w 10 placówkach ZUS - w II oddziale w Warszawie i oddziale w Zabrzu oraz jednostkach podległych tym oddziałom. Do końca ubiegłego tygodnia obsłużyli prawie 2,2 tys. osób. Blisko 550 z nich wyliczyli możliwe przyszłe świadczenie.
Od 1 lipca 595 doradców emerytalnych pojawi się we wszystkich placówkach ZUS w Polsce.
Zadaniem doradców jest ułatwienie podjęcia decyzji o tym, czy skorzystać przejść na emeryturę wraz z osiągnięciem wieku emerytalnego czy też poczekać.
- Nad tą decyzją zastanawiają się osoby, które mogą skorzystać z wejścia w życie przepisów obniżających, od 1 października, wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 - dla mężczyzn – mówi Iwona Kowalska, regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku. – Wiele osób waha się, gdyż nie wie, jaka decyzja jest dla nich najbardziej korzystna, dlatego chętnie korzystają z możliwości wyliczenia przez doradcę hipotetycznej wysokości swojej emerytury – dodaje rzeczniczka.
ZUS poprosił klientów o ocenę usług doradców. Większość ankietowanych wystawiła bardzo pozytywne oceny. W ankietach pojawiły się sugestie, by ZUS jak najszybciej wprowadził większą liczbę stałych doradców na sale obsługi. Tylko 9 proc. ankietowanych wyraziło rozczarowanie tym, że wyliczona przez doradcę wysokość emerytury jest kwotą prognozowaną, a nie rzeczywistą.