Pełniącą funkcję publiczną w rozumieniu kodeksu karnego jest osoba zatrudniona w samodzielnym publicznym zakładzie opieki zdrowotnej jako jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi. Wyjątek zachodzi tylko wtedy, gdy wykonuje ona w niej wyłącznie czynności usługowe – przesądził w środę Sąd Najwyższy.

Rzecz dotyczyła kierowniczki bloku operacyjnego jednego z wojewódzkich szpitali specjalistycznych, która ustala zapotrzebowanie na materiały i aparaturę medyczną. Ewelina L. została skazana na półtora roku więzienia za tzw. łapownictwo bierne. Została oskarżona o to, że w związku z pełnioną funkcją w zamian za przychylność dla pewnych spółek, których produkty szpital zamawiał, przyjęła od nich korzyści majątkowe. Chodzi o różne kwoty: od 1 tys. zł do 3,5 tys. zł. Kobiecie postawiono w sumie 20 zarzutów. Sąd rejonowy skazał ją na półtora roku więzienia, ale karę zawiesił na dwa lata. Orzekł też przepadek 20 tys. zł. Od wyroku apelowali prokurator oraz obrońca. Sąd odwoławczy nabrał wątpliwości, czy sąd I instancji właściwie uznał kobietę za „osobę pełniącą funkcję publiczną". SN rozstrzygnął, że w rozumieniu kk jest nią osoba zatrudniona w samodzielnym publicznym zakładzie opieki zdrowotnej jako jednostce dysponującej środkami publicznymi, o ile nie wykonuje ona w niej wyłącznie czynności usługowych. —a.ł.

sygnatura akt: I KZP 2/17?