Jaki system emerytalny - rozmowa z dr. Tomaszem Lasockim z Uniwersytetu Warszawskiego

Rozmowa | dr Tomasz Lasocki z Katedry Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim

Aktualizacja: 27.02.2018 12:25 Publikacja: 27.02.2018 06:23

Tomasz Lasocki

Tomasz Lasocki

Foto: materiały prasowe

Rz: Demografowie i ekonomiści nie mają wątpliwości, że musimy coś zrobić z emeryturami, bo będą bardzo niskie. Proponują albo niskie i równe emerytury obywatelskie, albo system uniwersalny, w którym składki będą płacone od każdej złotówki przychodu.

TOMASZ LASOCKI: Wcale nie jestem pewien, czy takie zmiany nastąpią. Zreformowany w 1999 r. system emerytalny jest o wiele mniej korzystny dla obywateli niż poprzedni, za to tańszy dla państwa, które bierze dużo pieniędzy w postaci składek, a w zamian daje bardzo niskie emerytury. Łączne potrącenia z pensji z tytułu składek wynoszą bowiem nawet 45 proc., a w zamian możemy liczyć na emeryturę w wysokości 25–30 proc. ostatnich zarobków.

Gdyby jednak zmiany miały nastąpić, to który system jest korzystniejszy?

Zależy dla kogo. Dla państwa czy obywateli. System emerytur obywatelskich jest korzystny dla przyszłych emerytów, ponieważ nie płacą składek, a uwolnione w ten sposób środki mogą lokować jako oszczędności na starość. To jednak najmniej korzystny system dla państwa, bo musi utrzymać system wyłącznie z podatków albo zryczałtowanych, niskich składek. Z drugiej strony zawiera element demotywujący, bo od wartości pracy przestaje zależeć wysokość świadczenia na starość. Dlatego uważam za mało prawdopodobne, że system obywatelski ma szansę na wprowadzenie.

A co z tzw. systemem uniwersalnym, w którym wszyscy płacą takie same składki i mogą liczyć na świadczenia uzależnione od wysokości wpłat?

Wprowadzenie takiego systemu zakłada likwidację różnych uprzywilejowanych systemów, do których należą górnicy, rolnicy, służby mundurowe czy prokuratorzy i sędziowie. Przez to obarczone jest dużym ryzykiem politycznym, o czym przekonał się rząd Jerzego Buzka, który zniósł przywileje emerytalne górników, tylko po to, aby następcy je przywrócić pod presją strajków.

Trudno też liczyć składki rolników, bo nie mają klasycznego przychodu, jak pracownicy najemni, a płacenie składek od wynagrodzeń służb mundurowych czy pensji sędziów i prokuratorów państwu prawdopodobnie w ogóle się nie opłaca. Słowem, jest to rozwiązanie trudne, ale nie oznacza, że nie powinniśmy do niego dążyć.

A co z systemami dodatkowego oszczędzania? Także tymi proponowanymi obecnie przez rząd?

Zasadniczy problem, jakiego dotychczas rząd nie rozwiązał, to uregulowanie możliwości oszczędzania na dożywotnie świadczenie. Obecnie oszczędności zbierane w IKE, IKZE, pracowniczych programach emerytalnych, a także proponowanych przez rząd nowych pracowniczych planach kapitałowych przewidują wypłatę dodatkowego świadczenia tylko przez 10 czy 20 lat. Nie można ich więc traktować jak zabezpieczenia emerytalnego.

—rozmawiał Mateusz Rzemek

Rz: Demografowie i ekonomiści nie mają wątpliwości, że musimy coś zrobić z emeryturami, bo będą bardzo niskie. Proponują albo niskie i równe emerytury obywatelskie, albo system uniwersalny, w którym składki będą płacone od każdej złotówki przychodu.

TOMASZ LASOCKI: Wcale nie jestem pewien, czy takie zmiany nastąpią. Zreformowany w 1999 r. system emerytalny jest o wiele mniej korzystny dla obywateli niż poprzedni, za to tańszy dla państwa, które bierze dużo pieniędzy w postaci składek, a w zamian daje bardzo niskie emerytury. Łączne potrącenia z pensji z tytułu składek wynoszą bowiem nawet 45 proc., a w zamian możemy liczyć na emeryturę w wysokości 25–30 proc. ostatnich zarobków.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe