Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie rozpatrywał tzw. sprawę transgraniczną. Ojciec wyjechał do Niemiec, a matka została w Polsce z trójką dzieci. Początkowo pracowała. Dlatego marszałek województwa przyznał jej prawo do 500+ na dwoje dzieci. Wkrótce została bezrobotna, o czym nie poinformowała ośrodka pomocy społecznej.
Marszałek województwa uchylił decyzję przyznającą świadczenia w kwietniu 2017 r. Wyjaśnił, że matka od 16 czerwca 2016 r. nie wykonuje pracy zawodowej w Polsce, w związku z tym to w Niemczech powinny być wypłacane świadczenia na dzieci. Decyzja ta stała się ostateczna.
Kolejną decyzją marszałek orzekł o uznaniu świadczenia 500+ wypłaconego od 1 lipca 2016 r. do 31 marca 2017 r. za nienależnie pobrane oraz zażądał jego zwrotu. Wskazał, że kobieta została pouczona o konieczności poinformowania o zmianie statusu zawodowego w Polsce.
Matka odwołała się od tej decyzji. Wyjaśniła, że nie rozumie, dlaczego dla niej krajem pierwszeństwa ma być kraj, w którym nigdy nie była ani ona, ani jej dzieci, że nie była świadoma, iż musi zgłaszać swój status zawodowy w dobie internetu. Wskazała, że jej mąż w Niemczech nie pobierał i nie pobiera żadnych świadczeń dla dzieci. Samorządowe Kolegium Odwoławcze przyznało jednak rację gminie. Zgodnie bowiem z regulacjami rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 oraz rozporządzenia PE i Rady (WE) nr 98712009, jeżeli rodzic mieszkający z dzieckiem w Polsce nie wykonuje tu pracy zawodowej, pracy na własny rachunek lub jest osobą bezrobotną bez prawa do zasiłku, krajem pierwszeństwa do wypłaty świadczenia wychowawczego staje się kraj członkowski UE, w którym złożony został wniosek o świadczenia wychowawcze przez pracującego tam drugiego rodzica. W tej sytuacji nie przysługują te przyznane na podstawie polskiej ustawy.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie uchylił niekorzystną dla kobiety decyzję. Argumentował, że obowiązek zwrotu świadczenia obciąża tylko tego, kto przyjął świadczenie, wiedząc, że mu się ono nie należy. Okoliczności sprawy wskazują, że skarżąca pobierała nienależne świadczenie, jednak nie pozwalają przyjąć, że świadomie. Nie można jej przypisać złej wiary.