Rz: Zapytałem kilku znajomych prowadzących jednoosobowe, domowe firmy, czy są przygotowani na wysyłanie ewidencji VAT w Jednolitym Pliku Kontrolnym. Nikt nie wiedział, o co mi chodzi. Co pan na to?
Zbigniew Wiliński: Wiem, że niektórzy przedsiębiorcy faktycznie jeszcze nie zdają sobie sprawy z czekającego ich od 1 stycznia 2018 r. nowego obowiązku. Wiem również, że osoby prowadzące firmy szybko się uczą. To utwierdza mnie w przekonaniu, że z JPK sobie poradzą. Tym bardziej że zmianom towarzyszy kampania informacyjna Ministerstwa Finansów.
Pierwszy raz plik JPK będzie musiało wysłać około 1,5 mln mikroprzedsiębiorców. Z naszych szacunków wynika, że tylko 1/3 ma księgowych. Równocześnie część z nich to firmy z profesjonalną obsługą księgową – w tej kategorii mieszczą się przecież ci, których roczny obrót dochodzi do 2 mln euro.
Znam takich, którzy prowadzą jeszcze wszystkie ewidencje na papierze. Co mają zrobić w nowym roku?
Od 1 stycznia mają dwa zadania. Pierwsze: prowadzić ewidencję VAT, tj. rejestr sprzedaży i zakupów, wyłącznie w formie elektronicznej. Drugie: dane z ewidencji przekazywać co miesiąc do systemu Ministerstwa Finansów w formie JPK. Przepisy nie mówią, jak taka ewidencja ma dokładnie wyglądać. Istotne, aby można było na jej podstawie prawidłowo sporządzić deklarację podatkową. Może to być np. zwykła tabelka.