Od początku roku obowiązuje klauzula orzekania w wątpliwych sprawach na korzyść podatników. Miała być rewolucją w relacjach z urzędami. Z raportu firmy doradczej Grant Thornton wynika jednak, że fiskus w ogóle jej nie stosuje. Dlaczego? Po prostu nie ma nigdy wątpliwości.
– Z zasadą in dubio pro tributario, czyli rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatników, wiązaliśmy duże nadzieje. Niejasne przepisy podatkowe i rozbieżne interpretacje są bowiem zmorą wielu przedsiębiorców – mówi Agnieszka Durlik, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. – Tymczasem okazuje się, że klauzula jest martwa.
Wniosek nic nie daje
Przemysław Bogusz, doradca podatkowy prowadzący bazę interpretacji podatkowych, mówi, że w wielu wnioskach podatnicy apelują o zastosowanie nowej klauzuli. Przeważnie jednak skarbówka w ogóle się do tego nie odnosi.
Potwierdzają to dane z raportu. Eksperci firmy doradczej Grant Thornton obliczyli, że w pierwszym półroczu obowiązywania klauzuli fiskus wydał ponad 17,5 tys. indywidualnych interpretacji. W 192 wnioskach podatnicy powoływali się na klauzulę. Tylko w trzech interpretacjach skarbówka się do niej odniosła. Ani razu jej nie zastosowała.
Oto przykład. Spółka z o.o. chciała rozliczyć koszty sprzedaży wierzytelności. We wniosku o interpretację powołała się na korzystne dla niej orzecznictwo sądowe. Zaznaczyła, że sprawa może budzić wątpliwości, jednak zgodnie z obowiązującym od 1 stycznia art. 2a ordynacji podatkowej fiskus powinien je rozstrzygnąć na korzyść podatnika.