Rz: Administracja podatkowa intensywnie się elektronizuje: coraz więcej deklaracji można złożyć przez internet, są już elektroniczne kontrole podatkowe. Czy to rzeczywiście usprawnia działanie fiskusa?
Adam Mariański: To oczywiście dobrze, że są te coraz nowocześniejsze narzędzia. Elektronizacja przyniosłaby jednak naprawdę dobre efekty, gdyby wprowadzane systemy informatyczne były dobrze przygotowane i rzeczywiście działały. Obok dobrych przykładów z deklaracjami są też niestety gorsze, np. dotyczące pełnomocnictw ogólnych w sprawach podatkowych. Pozwalają na reprezentowanie spraw jednego podatnika przed różnymi urzędami i sądami. Składanie takiego pełnomocnictwa miało być szybkie i proste. Można było oczekiwać, że system zadziała jak przy obsłudze internetowego konta bankowego, gdzie przelew robi się w kilka sekund. Niestety, na potwierdzenie złożenia pełnomocnictwa czeka się nawet trzy dni.
Czy monitorowanie wszystkich transakcji na kasach fiskalnych wyeliminuje nadużycia w VAT?
To interesujący pomysł, ale podejrzewam, że niezwykle kosztowny. Aby dobrze wydać te pieniądze, trzeba by starannie zaplanować taką operację, a to może zająć co najmniej kilka lat. Zresztą wątpię, czy zapobiegłoby to nadużyciom. Przecież aby skontrolować ewidencjonowanie sprzedaży na kasie, trzeba by zainstalować w każdym sklepie kamery, podglądające sprzedaż każdej bułki czy rogalika. To już zbliżałoby nas do państwa rodem z powieści George'a Orwella.
Jednak dzięki elektronizacji fiskus może zebrać więcej informacji o działaniu podatników.