Podatnik może stracić dostęp do pieniędzy w banku na 72 godziny, a nawet na trzy miesiące. Wystarczy, że komputer fiskusa wytypuje go jako oszusta, a urzędnik uzna, że blokada rachunku zapobiegnie wyłudzeniom skarbowym.
Łatwe blokowanie kont to groźna broń, która budzi obawy ekspertów podatkowych. Może też bardzo skomplikować życie sądów administracyjnych i podatników czekających na ich rozstrzygnięcia.
Nowe możliwości urzędnicy fiskusa zyskali wraz z wejściem w życie części przepisów związanych z systemem teleinformatycznym do walki z oszustwami podatkowymi (znanym pod skrótem STIR). Obowiązują one formalnie od końca kwietnia, ale w praktyce zaczną być stosowane po zakończeniu długiego weekendu.
STIR ma analizować przepływy na kontach i gdy znajdzie coś podejrzanego, zasygnalizuje potencjalne oszustwo podatkowe, co uruchomi cały proces prowadzący do zablokowania rachunku. Wprawdzie Krajowa Administracja Skarbowa zapewnia, że zakwestionowane przez system przypadki szczegółowo zbada jeszcze analityk, ale eksperci są pełni obaw.
– Uwagę zwraca przede wszystkim duża ilość nieostrych przesłanek (zastosowania blokady – red.) – zauważa radca prawny Artur Nowak, partner w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka.