Od 1 stycznia podatnicy nie muszą już dołączać do korekty deklaracji jej pisemnego uzasadnienia. Zlikwidowano ten obowiązek, aby uprościć im życie. Okazuje się, że wcale łatwiej nie mają.
– Jeden z moich klientów złożył w tym roku korektę. Od razu z urzędu przyszło wezwanie do wyjaśnienia jej przyczyn – opowiada właściciel biura rachunkowego Janusz Menkina.
– Urzędnicy dzwonią albo wysyłają e-maile w sprawie korekt bez wszczynania oficjalnej procedury. Chcą wiedzieć, o co chodzi – dodaje Andrzej Zubik, radca prawny, starszy menedżer w PwC.
Czy tak można? – zapytaliśmy Ministerstwo Finansów. Odpowiedziało, że urząd ma prawo wezwać podatnika do złożenia wyjaśnień (także pisemnych) lub przedłożenia dokumentów, jeżeli jest to niezbędne do wyjaśnienia stanu faktycznego lub rozstrzygnięcia sprawy. Robi to w ramach procedury czynności sprawdzających.
– Rzeczywiście przepisy o czynnościach sprawdzających dają urzędnikom takie uprawnienia. Ale nakładają też obowiązki (choćby wskazanie przyczyn wezwania), które są często w praktyce ignorowane przez skarbówkę – mówi Janusz Menkina.