Wykrywanie oszustw podatkowych poprzez sprawdzanie ruchu samochodów osobowych

Skarbówka zaczyna sprawdzać ruch aut osobowych, by ścigać oszustwa podatkowe.

Aktualizacja: 28.02.2018 10:04 Publikacja: 28.02.2018 05:00

Wykrywanie oszustw podatkowych poprzez sprawdzanie ruchu samochodów osobowych

Foto: 123RF

Rejestracje aut już są skanowane na wschodniej granicy, a wkrótce będą w całym kraju. Monitoring pojazdów będzie dotyczył nie tylko ciężarówek wożących paliwa czy alkohol, ale także zwykłych aut osobowych. Założenie jest proste: jeśli firma, nawet mała, deklaruje niewielki obrót lub straty, a skanery zarejestrują ruch jej samochodów w całym kraju – stanie się podejrzana.

System rozpoznawania numerów rejestracyjnych (zwany ANPRS) ruszył już w grudniu na granicach z Białorusią, Rosją i Ukrainą. Wprowadzono go pod hasłem zwalczania przemytu. W ostatnią sobotę wiceminister finansów Paweł Cybulski powiedział jednak, że ANPRS będzie rozwijany, a obserwowane mają być nie tylko ciężarówki, ale i samochody osobowe. Zapowiedź padła podczas konferencji biznesowej zorganizowanej w Muszynie (woj. małopolskie) przez fundację Pomyśl o Przyszłości.

Skanery w całym kraju

Według ministerialnych zapowiedzi, rejestratory numerów tablic samochodów docelowo mają działać nie tylko na granicy wschodniej, ale też na południowej i zachodniej, a także na głównych szlakach komunikacyjnych kraju. W takie urządzenia mają być wyposażone także samochody operacyjne Krajowej Administracji Skarbowej.

Z wyjaśnień, jakie nadesłało do redakcji biuro prasowe KAS, wynika jednak, że nie każda zeskanowana rejestracja będzie użyta jako dowód przeciwko właścicielowi samochodu. „Dane z systemu będą wykorzystywane do analiz i typowania do kontroli, a następnie jako środek dowodowy w ewentualnym postępowaniu celnym, podatkowym i dochodzeniowo-śledczym" – zapowiada skarbówka. A wiceminister Paweł Cybulski uspokaja, że urzędnicy i funkcjonariusze celno-skarbowi użyją danych z tablic, dopiero gdy nabiorą podejrzeń co do danego podmiotu.

Połączony z polskim system ANPRS funkcjonuje już na Litwie, Łotwie i w Estonii. Stosowne porozumienie z krajami bałtyckimi podpisano w październiku 2017 r.

Legalna inwigilacja

Czy rejestrowanie numerów tablic nie przekracza prawnych granic działania skarbówki? Wszak ustawa o Krajowej Administracji Skarbowej ani słowem nie wspomina o systemie ANPRS.

Pytani przez „Rzeczpospolitą" eksperci potwierdzają: to legalne. Jak wskazuje Maciej Zborowski, adwokat i doradca podatkowy z kancelarii Ożóg Tomczykowski, ustawa daje służbom skarbowym szerokie uprawnienia do zbierania danych o podatnikach, a także o rzeczach do nich należących, w tym o samochodach. – Trzeba zauważyć, że od pięciu–sześciu lat administracja skarbowa szuka raczej prawdy materialnej niż formalnej. Innymi słowy, wychodzi w teren i sprawdza, co naprawdę robią podatnicy. Uruchomienie systemu ANPRS wpisuje się w ten trend – uważa Zborowski.

Z kolei Joanna Zawiejska-Rataj, doradca podatkowy w Deloitte, zwraca uwagę, że dziś nie wiemy jeszcze, jak dokładnie ma działać system skanowania rejestracji samochodowych.

– Śledzenie na bieżąco ruchu konkretnych pojazdów konkretnego przedsiębiorcy zbliżałoby się charakterem do czynności operacyjno-rozpoznawczych lub czynności dokonywanych w kontroli operacyjnej. Mogłoby zatem wymagać dodatkowych działań, np. w niektórych przypadkach podlegałoby kontroli prokuratury lub sądu – zauważa Zawiejska-Rataj. Podkreśla jednak, że zwykłe zbieranie danych np. dla potrzeb prowadzonej za dany okres kontroli celno-skarbowej lub postępowania podatkowego, czyli już po tym, jak dany samochód przebył jakąś trasę, byłoby zwykłym zbieraniem dowodów w danej sprawie.

Eksperci wskazują, że skanowanie tablic może być w rękach skarbówki bronią o niespotykanej s sile.

– System może służyć zarówno ściganiu wielkich oszustw na paliwach, jak i mniejszych spraw, nawet takich jak prywatne jazdy samochodami firmowymi. Wiele zależy zatem od tego, jak administracja skarbowa będzie używała tego narzędzia i czy skupi się na walce z przestępczością o wielkiej skali, a nie na utrudnianiu życia mniejszym podatnikom – ocenia Maciej Zborowski.

Nie zbierać zbyt wiele

Joanna Zawiejska-Rataj przypomina, że zgromadzone dane o ruchu pojazdów mogłyby być wykorzystywane także do celów innych niż podatkowe. I właśnie problem wykorzystania danych z zeskanowanych rejestracji niepokoi Wojciecha Klickiego, prawnika Fundacji Panoptykon, zajmującej się ochroną danych osobowych. Wskazuje on, że numery z tablic mogą być traktowane jako dane osobowe, o ile podmiot administrujący zebranymi danymi ma dostęp do baz danych identyfikujących właściciela samochodu.

– Według konstytucyjnej zasady zbieranie danych osobowych jest uzasadnione tylko w niezbędnym zakresie. Powstaje pytanie, czy system skanowania tablic rejestracyjnych będzie zapisywał wszystkie numery przejeżdżających samochodów czy tylko wybranych, np. podejrzanych o przestępstwa skarbowe – retorycznie pyta Klicki. Jego zdaniem, w tym drugim przypadku byłoby to uzasadnione, ale zbieranie informacji o wszystkich autach wydaje mu się przesadą.

Osobną sprawą może być wykorzystywanie przez różne służby danych o miejscach przejazdu samochodów. Nie jest tajemnicą, że informacje te krążą między różnymi służbami, takimi jak CBA i policja, a nadzór nad tym obiegiem jest iluzoryczny. Miała go wzmocnić unijna dyrektywa zwana policyjną (2016/679/UE), która dotychczas nie została wdrożona.

– Nie mamy zatem pewności, czy dane z tablic rejestracyjnych będą wykorzystywane tylko w celach zwalczania przestępczości podatkowej – zauważa Wojciech Klicki.

Mandat i podatek w jednym obiektywie

KAS nie chciała udzielić nam informacji o technicznej stronie operacji, w tym o harmonogramie budowy sieci skanerów. Tymczasem na polskich drogach działa już inny system skanujący rejestracje pojazdów. To kamery na tzw. odcinkowych pomiarach prędkości. Jest ich w całun kraju 30. Działają w ten sposób, że kamera zamontowana na bramce wjazdowej rejestruje dane pojazdu (numer rejestracyjny, typ, markę) oraz czas wjazdu na odcinek pomiarowy. Z kolei kamera zamontowana na bramce wyjazdowej rejestruje czas wyjazdu z odcinka i na jego podstawie oblicza średnią prędkość pojazdu. Gdy pojazd przekroczymy dopuszczalną prędkość, kierowca otrzyma mandat, a zapis wykroczenia trafia do CANARD-u, czyli Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, obsługiwanego przez Generalny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD).

To niejedyny sposób na wykorzystanie skanerów na drodze. W Katowicach już od kilku lat nad głównymi ulicami działają kamery skanujące tablice rejestracyjne aut wjeżdżających i wyjeżdżających z miasta. W ten sposób mają pomóc w namierzeniu skradzionych samochodów. Wygląda na to, że jeśli udałoby się wykorzystać do celów podatkowych wszystkie skanery należące do różnych służb (w tym policji i GITD), ich sito okazałoby się bardzo gęste.

Czy to się da zrobić?

– To problem techniczny. Przy założeniu, że urządzenia te mają identyczne parametry, homologację itd. I jeśli zapadnie taka decyzja, będzie to możliwe – usłyszała „Rzeczpospolita" w GITD.

Koszt uruchomienia 30 punktów odcinkowego pomiaru prędkości to 9 mln zł – podaje GITD. Koszty budowy ANPRS nie są na razie znane. – Czy będą one adekwatne do spodziewanych efektów? Zwalczanie przestępstw karuzelowych można także realizować innymi środkami – mówi Joanna Zawiejska-Rataj. współpraca Agata Łukaszewicz

30 skanerów na odcinkach pomiaru prędkości działa w kraju. Mogą być użyte do celów fiskalnych

OPINIA

Paweł Cybulski wiceminister finansów, zastępca szefa Krajowej Administracji Skarbowej

System ANPRS umożliwia sczytywanie tablic rejestracyjnych zarówno samochodów ciężarowych, jak i osobowych. Pozwala na lepsze monitorowanie przepływu towarów i jest istotnym narzędziem wspomagającym zwalczanie przestępczości ekonomicznej. Dzięki skanowaniu tablic będziemy mieć też wiedzę o przemieszczaniu się samochodów firmowych. W ramach czynności analitycznych w momencie dostrzeżenia ryzyka nieprawidłowości pracownicy KAS będą prowadzić dalsze czynności sprawdzające i mogą oczekiwać od podatników wyjaśnień o skali prowadzonej działalności i prawidłowości rozliczeń podatkowych. Zaznaczam, że będą to działania podejmowane w momencie uzasadnionego podejrzenia niewywiązywania się z obowiązków podatkowych.

Rejestracje aut już są skanowane na wschodniej granicy, a wkrótce będą w całym kraju. Monitoring pojazdów będzie dotyczył nie tylko ciężarówek wożących paliwa czy alkohol, ale także zwykłych aut osobowych. Założenie jest proste: jeśli firma, nawet mała, deklaruje niewielki obrót lub straty, a skanery zarejestrują ruch jej samochodów w całym kraju – stanie się podejrzana.

System rozpoznawania numerów rejestracyjnych (zwany ANPRS) ruszył już w grudniu na granicach z Białorusią, Rosją i Ukrainą. Wprowadzono go pod hasłem zwalczania przemytu. W ostatnią sobotę wiceminister finansów Paweł Cybulski powiedział jednak, że ANPRS będzie rozwijany, a obserwowane mają być nie tylko ciężarówki, ale i samochody osobowe. Zapowiedź padła podczas konferencji biznesowej zorganizowanej w Muszynie (woj. małopolskie) przez fundację Pomyśl o Przyszłości.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów