Możliwość założenia takiej państwowej firmy IT wynika z projektu ustawy ogłoszonego w czwartek. Ministerstwo Finansów chce za jej pomocą szybko, bo z pominięciem przetargów, wyposażyć urzędników skarbowych w nowoczesne narzędzia informatyczne do zwalczania nadużyć podatkowych. Uszczelnienie systemu fiskalnego było wszak jedną z obietnic wyborczych PiS.
Zamiary te mogą mieć jednak drugie dno. O ile sama walka z oszustami podatkowymi nie budzi wątpliwości, o tyle uprawnienia nowej spółki wyglądają na niemal policyjne. Będzie ona mogła podłączyć się do systemu informatycznego używanego przez urzędy skarbowe i uzyskać ogromną ilość informacji o wszystkich podatnikach: od danych adresowych przez dane o polityce handlowej przedsiębiorcy po przebieg firmowych pojazdów. Będzie też mogła zbierać i przetwarzać takie dane bez wiedzy osób, których dotyczą – niemal jak służby specjalne.
Czytaj: "Fiskus od kwietnia chce dokładniej kontrolować firmy, które nie płaciły podatku CIT"
Zresztą w projekcie przewidziano jej ścisłą współpracę z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego: ma nawet korzystać z jej pomieszczeń do przetwarzania tajnych informacji. Tyle że tej specjalnej spółki nie związano tajemnicą skarbową.
Eksperci nie mają wątpliwości: to rewolucyjne rozwiązanie, ale wątpliwe konstytucyjnie. – To chyba pierwszy przypadek w historii, kiedy spółka prawa handlowego zyska nieograniczony dostęp do wrażliwych danych, i to bez rygorów tajemnicy skarbowej – komentuje Dariusz Malinowski, doradca podatkowy i partner w KPMG. Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon zwraca uwagę, że Konstytucja RP zabrania gromadzenia danych o obywatelach ponad niezbędną potrzebę.