We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że jest częścią grupy holdingowej i została powołana w celu uzyskania funduszy na realizację określonego projektu. Grupa zamierza stworzyć i wprowadzić na rynek serwis muzyczny (aplikację), oferujący swoim użytkownikom dostęp do podkładu muzycznego. Spółka tłumaczyła, że fundusze na rozwój serwisu chce pozyskiwać poprzez sprzedaż tokenów w społecznościowym finansowaniu, tzw. ICO (ang. Initial Coin Offering). W ramach ICO jedni emitują kryptowaluty lub tokeny i sprzedają je innym, ewentualnie wymieniają je na inne kryptowaluty.
Czytaj także: Kryptowaluty: niekorzystna zmiana przepisów dla handlujących wirtualną walutą
Spółka uważała, że wymiana jednej kryptowaluty na inne jest neutralna z punktu widzenia CIT. Ale gdyby było inaczej, to chciała wiedzieć w jaki sposób należałoby określić wysokość przychodu i kosztu jego uzyskania.
Odpowiedź fiskusa okazała się nie po myśli spółki. Urzędnicy uznali bowiem, że podatniczka osiągnie przychód nie tylko w sytuacji, gdy dojdzie do zamiany kryptowaluty na walutę tradycyjną czy zapłaci nią za towar lub usługę. W ich ocenie, przychód powstanie także wtedy, gdy spółka zamieni jedną kryptowalutę na inną. Nie można bowiem utożsamiać zamiany, czyli „przewalutowania" jednej kryptowaluty na inną, z przypadkiem przewalutowania tradycyjnej waluty (np. euro na złote). Zamianę walut wirtualnych należy traktować analogicznie jak zamianę jakichkolwiek praw majątkowych (np. wierzytelności).
Datą uzyskania przychodu w związku z obrotem kryptowalutą będzie data jej zbycia, którą należy utożsamiać z zamianą jednego rodzaju kryptowaluty na inny. Przy czym fiskus podkreślił, że przychód spółki nie może zostać określony w wysokości otrzymanej przez nią kryptowaluty. Firma osiąga bowiem przychód ze zbycia kryptowaluty (zamiany) co oznacza, że przychodem jest wartość zbywanej kryptowaluty, a nie nabywanej w wyniku zamiany.