Karczewski: Ja nie znam słowa "bankster"

Nie jest pewne, czy rekonstrukcja rządu odbędzie się w styczniu – mówi w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Aktualizacja: 18.12.2017 07:44 Publikacja: 17.12.2017 17:59

Karczewski: Ja nie znam słowa "bankster"

Foto: PAP, Rafał Guz

Rzezpospolita: Przez Senat przeszły prezydenckie ustawy o SN i KRS, bez poprawek. Nie za szybko przebiega proces legislacyjny w parlamencie?

Stanisław Karczewski, marszałek Senatu: Nie widzę nadmiernego pośpiechu. Mamy określoną ilość czasu na zaopiniowanie ustaw, które podejmuje Sejm. Senatorowie PO skarżą się, że kneblujemy ich w Senacie, ale to nieprawda. Obydwa punkty o KRS i Sądzie Najwyższym podczas plenarnego posiedzenia Senatu zajęły 35 godzin. To rekord. Debatowaliśmy nad tymi punktami trzy dni. Przestrzegam literalnie regulaminu, czego wymagam również od senatorów PO i PIS.

Konstytucja jasno mówi o kadencyjności sędziów KRS i pierwszej prezes SN. Można je więc skracać ustawą?

Są również opinie prawników, jak również prawników m.in. z Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, a także analizy samego prezydenta, których dokonywał z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, mówiące, że zapisy tych ustaw nie są sprzeczne z konstytucją.

W ustawach nie ma punktów mówiących o tym, jak usprawnić prace sądów, jak skrócić przewlekłość postępowań. Są tylko punkty mówiące o wymianie kadr.

Bez wymiany kadr nie uda się poprawić jakości prac sądów. Główny problem sądownictwa tkwi w mentalności sędziów. Często nasi przeciwnicy powołują się na fakt powstania KRS po Okrągłym Stole, ale upłynął już długi czas, który nie doprowadził do poprawy w sądownictwie, więc czas na zmianę fundamentalną.

Do końca roku prezydent podpisze ustawy o KRS i SN?

To pytanie do pana prezydenta, ale myślę, że pan prezydent do końca roku podpisze ustawy.

Czy Antoni Macierewicz, skonfliktowany z prezydentem, powinien pozostać na stanowisku szefa MON?

Prezydentowi i ministrowi Macierewiczowi chodzi o to samo, czyli o dobro polskiej armii i o zapewnienie bezpieczeństwa Polski. Liczę, że Antoni Macierewicz wciąż z wielką pasją będzie mógł usprawniać polskie wojsko. Uważam, że minister Macierewicz powinien zachować stanowisko.

Minister Macierewicz uważa, że do katastrofy smoleńskiej doszło w wyniku wybuchów i jest za nią odpowiedzialna Rosja, a prezydent Rosji powiedział, że eksperci z Polski i Rosji sprawdzili, ze do wybuchów nie doszło.

Czekamy na ostateczne wyniki prac podkomisji smoleńskiej, które będą wiarygodne w przeciwieństwie do raportu pana Millera i pani Anodiny. Prace podkomisji opierają się również na badaniach zagranicznych laboratoriów i ekspertów, do których Putin nie ma dostępu. Gwarantem wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej jest podkomisja smoleńska. Pan minister Macierewicz bardzo chce wyjaśnienia przyczyny katastrofy za co wszyscy powinniśmy być mu wdzięczni.

Decyzja o rekonstrukcji w styczniu będzie należeć tylko do premiera Morawieckiego?

Nie jest pewne, czy rekonstrukcja będzie w styczniu. Zmiana może nastąpić później. Możliwe, że konsultacje będą wymagały dłuższego czasu. O rekonstrukcji, która nastąpiła, mówiliśmy od lipca. Zmiany potrzebują czasu, namysłu, ustaleń, negocjacji. Dalsza rekonstrukcja może być również głęboką zmianą, o czym mówił niedawno w wywiadzie telewizyjnym prezes Jarosław Kaczyński. Rząd Mateusza Morawieckiego powstanie po ustaleniu z prezesem Kaczyńskim i po ustaleniach politycznych.

Rząd Morawieckiego nie będzie jego autorskim rządem?

Rząd Mateusza Morawieckiego powstanie po ustaleniu z prezesem Kaczyńskim i po ustaleniach politycznych. Jarosław Kaczyński jest naszym strategiem, z którego zdaniem wszyscy się liczymy.

Na ile Morawiecki będzie niezależnym, a nie sterowanym z tylnego siedzenie, premierem?

Pani Beata Szydło była niezależnym premierem i pan Mateusz Morawiecki będzie także niezależnym premierem, choć oczywiście słuchający otoczenia politycznego.

Na komitecie politycznym PiS głosował pan przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu na stanowisku premiera? Był pan zaskoczony zamianą premiera, kiedy usłyszał pan decyzję prezesa?

W momencie kiedy dowiedziałem się o zmianie premier Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego byłem zaskoczony. Dementuję informację, jakobym nie poparł kandydaturę Mateusza Morawieckiego. Głosowałem za, już po tym jak była przyjęta rezygnacja pani premier Beaty Szydło. Mateusz Morawiecki to nasz premier, premier Prawa i Sprawiedliwości, który będzie realizował nasz program

Dlaczego Beata Szydło musiała odejść?

Polityka to działanie zespołowe. Działanie to można porównać do sztafety. Premier Beata Szydło brała znaczący udział w kampanii prezydenckiej, parlamentarnej a także dwa lata kierowała polskich rządem. Jej wszystkie działania przynosiły bardzo dobry efekt. Przekazała pałeczkę dalej Mateuszowi Morawieckiemu.

Na kolejnym odcinku sztafety przed metą, czyli przed wyborami, Mateusz Morawiecki odda pałeczkę prezesowi Kaczyńskiemu, który zostanie premierem?

Wielu polityków z Prawa i Sprawiedliwości nie ukrywa, że chciałoby, aby to Jarosław Kaczyński został premierem. Ale działania Jarosława Kaczyńskiego z tego miejsca z którego kieruje partią i wyznacza jej nowe zadania jak do tej pory zdały egzamin. Decyzja należy do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, Mateusz Morawiecki może być premierem do końca kadencji.

Prezes może zmienić Morawieckiego na funkcji premiera?

Może, ale to dywagacje czysto teoretyczne. Wielu polityków z Prawa i Sprawiedliwości nie ukrywa, że chciałoby, aby to Jarosław Kaczyński został premierem. Jesteśmy na służbie, którą można pełnić jedną kadencję, dwie bądź jej fragment. Życzę Mateuszowi Morawieckiemu żeby mógł zostać premierem do końca kadencji i żeby mógł realizować misję Zjednoczonej Prawicy.

Czy pan zostanie kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy?

Jeśli będzie taka decyzja polityczna, to jestem gotowy.

A może Beata Szydło zostanie kandydatem obozu władzy na prezydenta stolicy?

Nie sądzę. Myślę, że olbrzymie możliwości, wielką wiedzę i ogromne doświadczenie pani premier można wykorzystać w inny sposób.

To znaczy?

Beata Szydło w przyszłości może zostać kandydatką Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Polski lub może wrócić na urząd premiera. Kandydatką PiS na prezydenta może zostać po drugiej kadencji prezydentury Andrzeja Dudy. Naszym naturalnym kandydatem w wyborach prezydenckich będzie Andrzej Duda. A prezydentem Polski można być tylko dwie kadencje...

Chyba, że to podważy, jak w przypadku konstytucyjnej kadencyjności sędziów KRS i pierwszej prezes SN.

Kadencyjności głowy państwa zmieniać nie chcemy.

Beata Szydło mogłaby wrócić na urząd premiera jeszcze w tej kadencji, gdyby Morawiecki nie zdał egzaminu?

Raczej w przyszłych kadencjach. Wincenty Witos był trzykrotnie premierem, to i Beata Szydło może nim zostać drugi, trzeci raz. Jako wicepremier bez teki będzie zajmować się sprawami społecznymi a być może również zdrowiem.

Czy Mateusz Morawiecki, który w PiS jest ciałem obcym, jest byłym „banksterem", jak określacie bankowców, doradzał też premierowi Tuskowi, ma zaufanie partii?

Nie znam określenia „bankster". Doradzanie w przeszłości Tuskowi to tylko dodatkowy atut Mateusza Morawieckiego, bo dzięki temu ma większe rozeznanie polityczne. Mateusz Morawiecki jest od dwóch lat częścią PiS. Wiele osób chce zasilić Biało-Czerwoną Drużynę. Do partii przeszło ostatnio dwóch senatorów PO, a w przyszłości, mam nadzieję, będą kolejne transfery.

Jak premier Morawiecki może ocieplić wizerunek Polski na świecie, kiedy w Polsce dochodzi m.in do nałożenia gigantycznej kary przez KRRiT na TVN24?

KRRiT to niezależny od PiS organ.

W którym zasiadają osoby kandydujące z list PiS lub sympatyzujące z PiS.

Mam krytyczną ocenę TVN24. To nie jest w pełni obiektywna stacja. Ale mam również krytyczną opinię o karze nałożonej przez KRRiT.

TVP i TVP info są bezstronne?

Patrząc panu prosto w oczy odpowiadam, że TVP Info jest bardziej obiektywna od TVN24. W TVP pojawiają się różne punkty widzenia, wiele spraw przemilczanych przez media komercyjne...

To stacja, która próbowała przemilczeć akcję WOŚP i wypikselować serduszko Orkiestry z „Wiadomości"...

To był błąd. W programach publicystycznych jest pluralizm. A TVN nie mówi o zadowoleniu Polaków z sytuacji gospodarczej, na jedynkach serwisów informacyjnych są tematy, które mają szkodzić rządowi. Mimo negatywnej opinii o TVN24 uważam, że KRRiT nałożyła karę na TVN niepotrzebną i zbyt wysoką. Mam nadzieję na zmianę decyzji.

Nie ma pan wrażenie, że poprawa reputacji Polski na świecie, przy wprowadzanych przez PiS zmianach, to mission impossible dla Mateusza Morawieckiego?

Wprowadzamy zmiany, które obiecywaliśmy w wyborach. Jest wolność słowa, wolność zgromadzeń, pełna demokracja ...

Protestujący przed Senatem byli karani 500 zł mandatami.

Przeszkadzali w pracach Senatu, zakłócając procedowanie. Nie dzwoniłem ani nie esemesowałem do min. Błaszczaka, żeby karać protestujących. Każdy, kto manifestuje, blokuje ulice i zakłóca porządek publiczny, musi liczyć się z możliwością przekroczenia prawa i ryzykiem kar.

Pan wyprosił pięć kobiet z Senatu, które manifestowały w obronie wolnych sądów.

Nie wyprosiłem, tylko prosiłem, żeby opuściły gmach. To nie jest miejsce do manifestowania swoich poglądów politycznych. Miejsce na ewentualne happeningi jest przed Sejmem. Żyjemy w państwie demokratycznym, ale demokracja nie oznacza, że można robić, co się chce. Ci, którzy naruszają demokratyczne zasady współżycia, powinni zdawać sobie sprawę, że mogą być ukarani. 

Przed Sejmem protestują sporadycznie małe grupy ludzi. Po co te barierki?

Przy tak nielicznych protestach rzeczywiście te barierki są niepotrzebne. Porozmawiam z marszałkiem sejmu Markiem Kuchcińskim, żeby usunąć te barykady, bo tylko szpecą parlament. Jako marszałek Senatu chciałbym, żeby barierki zniknęły sprzed Sejmu i Senatu.

rozmawiał Jacek Nizinkiewicz

Rzezpospolita: Przez Senat przeszły prezydenckie ustawy o SN i KRS, bez poprawek. Nie za szybko przebiega proces legislacyjny w parlamencie?

Stanisław Karczewski, marszałek Senatu: Nie widzę nadmiernego pośpiechu. Mamy określoną ilość czasu na zaopiniowanie ustaw, które podejmuje Sejm. Senatorowie PO skarżą się, że kneblujemy ich w Senacie, ale to nieprawda. Obydwa punkty o KRS i Sądzie Najwyższym podczas plenarnego posiedzenia Senatu zajęły 35 godzin. To rekord. Debatowaliśmy nad tymi punktami trzy dni. Przestrzegam literalnie regulaminu, czego wymagam również od senatorów PO i PIS.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"
Polityka
Wybory 2024. Kto wygra drugie tury?
Polityka
Daniel Obajtek: Jestem inwigilowany cały czas, czuję się zagrożony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości