Sławomir Neumann: Kukiełki w teatrze Kaczyńskiego

Jeśli PiS przeprowadzi zmianę w sądownictwie upolityczniając wymiar sprawiedliwości, to premier Morawiecki straci wszelkie szanse, żeby poprawić opinię o Polsce na świecie i ściągnąć do kraju zagranicznych inwestorów - uważa Sławomir Neumann z PO.

Aktualizacja: 11.12.2017 18:05 Publikacja: 10.12.2017 18:16

Sławomir Neumann

Sławomir Neumann

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rzeczpospolita: Platforma Obywatelska domagała się dymisji rządu premier Beaty Szydło. Tego samego dnia premier podała się do dymisji, choć nie ze względu na wasz wniosek o wotum nieufności dla rządu.

Sławomir Neumann, przewodniczący klubu parlamentarnego PO: Odwołanie Beaty Szydło było tylko jednym z elementów wniosku PO o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. Liczyliśmy, że Jarosław Kaczyński będzie miał na tyle odpowiedzialności, że sam stanie nie czele rządu PiS i będzie ponosił odpowiedzialność za swoje decyzje. Prezes PiS woli dalej wysługiwać się podległymi sobie politykami.

Jak PO ocenia wymianę premier Szydło na Mateusza Morawieckiego?

Jako sztuczną, teatralną i nic nie wnoszącą. Bez znaczenia jest, jakim gadżetem dysponuje premier- broszką, czy slajdami. To nie zmiana, to podmiana wicepremiera na premiera i premiera na wicepremiera.

PO podziela opinię posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus, która na koszulce prezentowała hasło: „Jarosław Kaczyński jest tchórzem"?

Nie chcę takich słów używać. J.Kaczyński wybrał najwygodniejszą dla siebie pozycję demiurga, który ma swoich aktorów rozgrywających różne role. Teraz rolę aktora-premiera będzie odgrywał Mateusz Morawiecki, a wszyscy wiedzą, że decyzję podejmuje J.Kaczyński. Rozwiązanie z M.Morawieckim jest dysfunkcyjne, w dłuższej perspektywie, dla obozu władzy. PiS najpierw mówi, że B.Szydło była najlepszym premierem, liderką Europy i jedną z najbardziej wpływowych kobiet w Europie, a realnie okazuje się, że nie miała nawet wpływu na własną dymisję. Jarosław Kaczyński upokorzył Beatę Szydło. Miał prawo ją odwołać, ale nie musiał się nad nią znęcać przez ostatnie tygodnie. Polską dalej rządzi J.Kaczyński, a jego kukiełki pod nazwą „rząd" będą odrywać wyznaczaną przez niego rolę, jak w poprzednich dwóch latach.

Dlaczego nie Kaczyński?

J.Kaczyński może nie mieć zdrowia do pełnienia funkcji premiera. Może się tez okazać, że M.Morawiecki jest przejściowym premierem i za kilkanaście miesięcy przyjdzie czas na rząd J.Kaczyńskiego. Decyzją o desygnowaniu M.Morawieckiego na premiera prezes PIS otworzył sobie szereg możliwości.

Czy premier Morawiecki poprawi wizerunek PL na świecie?

Mateusz Morawiecki od ponad dwóch lat jest członkiem i wicepremierem rządu, który demolował polską demokrację, trójpodział władzy, Trybunał Konstytucyjny, niezależność sądów. M.Morawiecki zgadzał się na łamanie konstytucji i przyklasnął osłabieniu niezależności sądownictwa, czym zaniepokojona jest UE i USA. Nie ma znaczenia, że premier B.Szydło kłamała po polsku, a premier M.Morawiecki będzie teraz kłamał po angielsku. Efekt będzie taki sam. Bruksela widzi, że w Polsce jest przyzwolenie władz na rasistowskie i ksenofobiczne hasła, na wycinkę Puszczy Białowieskiej przez J.Szyszkę, na niszczenie podstaw niezależności sądownictwa przez Z.Ziobro... Opinia międzynarodowa to nie TVP, w której można zaklinać rzeczywistość i karmić odbiorców prorządową propagandą. UE i świat będą patrzeć na czyny premiera M.Morawieckiego.

Morawiecki przyciągnie inwestorów?

Wicepremier M.Morawiecki od dwóch lat odpowiada za gospodarkę tego rządu. Od dwóch lat mówi o inwestycjach i od dwóch lat te inwestycje gwałtownie spadają. Dlaczego miałby teraz przyciągnąć? Co ma się zmienić? System prawny przestanie być demolowany? Otoczenie prawne, które jest jedną z ocen ryzyka inwestorów, nie jest w Polsce pewne. Inwestorzy również wiedzą, że to nie M.Morawiecki ma wpływ na zmiany prawa w Polsce, ograniczanie swobód i zasad demokracji, upolitycznienie sądów. Dla inwestorów kapitalne znaczenie ma to, czy mogą się ewentualnie sądzić przed niezależnym i niezwisłym sądem w państwie, w którym dokonują inwestycji, czy będą się sądził w sądzie zależnym od władzy. Jeśli wiedzą, że nie będą mogli domagać się odszkodowań od państwa, w którym są upartyjnione sądy, to nie będą ryzykować. Świat nie da się nabrać na zmianę premiera w Polsce, w którym będą upolityczniane sądy, a trójpodział władzy niszczony.

Jak poprawić relacje z Brukselą?

Zmienić kurs rządu, który nie przestrzega konstytucyjnych zasad. Za zakaz niepublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego postawimy Beatę Szydło przed Trybunałem Stanu. Teraz odpowiedzialność spada na premiera M.Morawieckiego. J.Kaczyński jak zwykle tak się ustawia, żeby za nic nie odpowiadać. M.Morawiecki musiałby pokazać, że jest podmiotowy i może wymienić ministrów, którzy psują polską reputację. Wiemy, że Z.Ziobry, upolityczniającego sądownictwo, M.Błaszczaka nie reagującego na zachowania ksenofobiczne, A.Macierewicza osłabiającego polską armię i konfliktującego nas z sojusznikami nie zdymisjonuje. M.Morawiecki będzie jeszcze bardziej zależny od J.Kaczyńskiego, niż B.Szydło, bo nie ma poparcia w partii. B.Szydło miała swoją frakcję, on jest w ciałem obcym w PiS. Polityczne życie premiera M.Morawieckiego zależy od położenia kciuka prezesa Kaczyńskiego.

Tomasz Latos, poseł PiS, napisał na Twitterze: „Jedno pewne - ustawy o SN i KRS przykryte zmianą w rządzie."

Prawdę napisał. Nie mamy złudzeń, że prezydent A.Duda podpisze ustawy o KRS i SN, mimo że zaklinał się, że jeśli na jego biurko trafią podobne ustawy do tych, które wcześniej zawetował, to również je zawetuje. Dziś wiemy, że prezydent podpisze się pod ustawami sądowymi, które są jeszcze gorsze dla niezależności sadów, niż te które zawetował. Jeśli PiS przeprowadzi zmianę w sądownictwie, upolityczniając wymiar sprawiedliwości, to premier M.Morawiecki straci wszelkie szanse, żeby poprawić opinię o Polsce na świecie i ściągnąć do kraju zagranicznych inwestorów. PiS robi wszystko, żeby w Polsce panował fatalny klimat dla inwestorów, a nasz kraj był w UE nie krajem drugiej prędkości, ale ostatniej, odłączając się powoli od pędzącego unijnego pociągu.

Rzeczpospolita: Platforma Obywatelska domagała się dymisji rządu premier Beaty Szydło. Tego samego dnia premier podała się do dymisji, choć nie ze względu na wasz wniosek o wotum nieufności dla rządu.

Sławomir Neumann, przewodniczący klubu parlamentarnego PO: Odwołanie Beaty Szydło było tylko jednym z elementów wniosku PO o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. Liczyliśmy, że Jarosław Kaczyński będzie miał na tyle odpowiedzialności, że sam stanie nie czele rządu PiS i będzie ponosił odpowiedzialność za swoje decyzje. Prezes PiS woli dalej wysługiwać się podległymi sobie politykami.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?