Putin chłodno przyjęty

Nie należy się spodziewać cudów – tak o ukraińskich negocjacjach mówili liderzy normandzkiej czwórki.

Aktualizacja: 20.10.2016 06:37 Publikacja: 19.10.2016 19:55

Berlin. Wspólny protest przeciwników rosyjskich nalotów w Syrii i agresji na Ukrainę przed urzędem k

Berlin. Wspólny protest przeciwników rosyjskich nalotów w Syrii i agresji na Ukrainę przed urzędem kanclerskim, gdzie Merkel miała się spotkać z Putinem.

Foto: AFP, Steffi Loos

Przywódcy Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji spotkali się w niemieckiej stolicy, gdyż Władimir Putin odmówił przyjazdu do Paryża po zgryźliwych i publicznych uwagach François Hollande'a na swój temat.

Francuski przywódca stracił cierpliwość do rosyjskiego z powodu sytuacji w Syrii. Mimo że formalnie berlińskie rozmowy poświęcone były Ukrainie, po raz pierwszy od 2014 roku to wojna na Bliskim Wschodzie, a nie w Donbasie zdominowała stosunki Moskwy i Europy.

– Normandzki format dotyczy jedynie Ukrainy i żadnego innego kraju – powiedział „Rzeczpospolitej" kijowski politolog Wołodymyr Fesenko. Ale w nocy, po rozmowach z udziałem Petra Poroszenki, pozostała trójka przywódców zebrała się, by debatować o Bliskim Wschodzie. W każdym razie przed rozmowami rosyjskie i syryjskie lotnictwo przestało bombardować Aleppo. „[Kanclerz Merkel] nie będzie przecież ściskać Putinowi ręki, gdy jego samoloty zrzucają bomby" – napisał przed spotkaniem niemiecki „Die Welt". Wszyscy eksperci byli zgodni, że poprzez zaangażowanie w Syrii Putin uzyskał dyplomatyczną przewagę nad Zachodem.

Negocjacje zaś o przywrócenie pokoju na wschodniej Ukrainie zostały zerwane w sierpniu przez samego Putina. Rosyjski prezydent oskarżył wtedy Kijów o nasyłanie dywersantów na Krym. Teraz jednak przyjechał do niemieckiej stolicy, mimo że jeszcze dwa dni wcześniej sprzeciwiał się temu. Nie wiadomo, jakich argumentów użyła kanclerz Angela Merkel, by przełamać jego opór.

Jeszcze we wrześniu Putin próbował zamienić „normandzką czwórkę" na „trójkę" i w trakcie szczytu G20 porozumieć się z przywódcami Francji i Niemiec za plecami Ukrainy. Ale pani kanclerz kategorycznie odmówiła rozmowy z nim. „Co robić, trzeba będzie rozmawiać (z ukraińskim prezydentem Poroszenką)" – stwierdził wtedy Putin.

Przed samym spotkaniem obie strony usztywniały swoje stanowiska. Kreml zwrócił uwagę, że na internetowej stronie prezydenta Ukrainy cel berlińskiego spotkania opisano po rosyjsku: „Zmuszenie Rosji do wypełniania mińskich porozumień pokojowych w części dotyczącej bezpieczeństwa". – Użycie języka rosyjskiego świadczy o tym, jak bardzo Kijów nie zamierza wypełniać wziętych na siebie zobowiązań – oświadczył rzecznik Kremla.

Kijów domaga się, by przed rozpoczęciem tzw. procesu politycznego (wprowadzenia zmian do ukraińskiej konstytucji, wyborów w Donbasie itd.) doprowadzono wreszcie do prawdziwego zawieszenia broni. – Bez zamknięcia granicy, przy trwających bez przerwy ostrzałach, prowadzenie wyborów jest bez sensu – wyjaśniał stanowisko Kijowa Wołodymyr Fesenko.

Opinie

Mirosław Rudenko, Deputowany parlamentu samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej

Ukraina nie wypełnia zobowiązań, pod którymi się podpisała w Mińsku. Realizacja tych porozumień została zamrożona. Zachód powinien się domagać od władz w Kijowie ich wykonania. Ukraina musi wycofać swoją armię i nie dopuszczać się prowokacji, z którymi ciągle mamy do czynienia. Trzeba w pierwszej kolejności zmienić ukraińską konstytucję i nadać specjalny status Donbasowi. Oczekujemy również otrzymania gwarancji, że nikt nie będzie prześladowany. My robiliśmy wszystko, by znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. Wprowadziliśmy nawet jednostronne zawieszenie broni i nie odpowiadaliśmy na ostrzały ukraińskiej artylerii. Ale Kijów celowo utrudnia realizację porozumień.

Kilka dni temu naziści z batalionu Azow zaatakowali nasze pozycje na południu Donieckiej Republiki. Batalion ten podlega MSW Ukrainy i wstępują do niego zwolennicy narodowego socjalizmu z całego świata. Zarówno oni, jak i my ponieśliśmy straty. Tuż po tym w wyniku zamachu terrorystycznego w Doniecku zginął Arsenij Pawłow (pseudonim „Motorola"). Jak to się ma do porozumień mińskich? Ukraińskie władze robią wszystko, by doprowadzić do eskalacji konfliktu i całkowitego zerwania dotychczasowych ustaleń. Jeżeli normandzka czwórka w Berlinie nie znajdzie jakiegoś kompromisu, sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy. Niestety, istnieje groźba wznowienia działań wojennych na dużą skalę. Jeżeli nie zostanie znalezione polityczne uregulowanie konfliktu, nic więcej nie pozostanie.

—not. Rusłan Szoszyn

Oksana Syroid, wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy

Ukraina nie może być przedmiotem handlu w celu znalezienia kompromisu. Status Donbasu i przeprowadzenie tam wyborów nie jest żadnym kompromisem, to doprowadzi do upadku Ukrainy. Namawiają nas do rozmów z jakimiś przedstawicielami rosyjskich okupacyjnych władz w Donbasie. Rosja wywiera na Kijów presję na różne sposoby, nawet poprzez naszych partnerów międzynarodowych. Dziwne rady daje francuski rząd, ale to my będziemy decydować, czy i w jaki sposób przeprowadzać decentralizację naszego kraju. Z marionetkami Kremla nie mamy o czym rozmawiać, od nich nic nie zależy. Zarówno Ukraina, jak i kraje zachodnie muszą dzisiaj nazwać rzeczy po imieniu. Nie robiliśmy tego dotychczas tylko dlatego, że prosili o to nasi zachodni partnerzy.

Właśnie dlatego „normandzka czwórka" rozmawia dzisiaj o rzeczach, które nie istnieją. Nie ma konfliktu na wschodzie Ukrainy, problemem jest Rosja. By ten problem rozwiązać, trzeba zmienić format rozmów. Muszą w tym uczestniczyć również Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Polska. Ukraiński parlament nie zaakceptuje dzisiaj nadania specjalnego statusu Donbasowi. Ukraińcy są przeciwni temu, ponieważ taka decyzja zniszczy nasze państwo. Wraz z kolegami z partii Samopomoc będziemy robili wszystko, by taka decyzja nigdy nie została podjęta. Dzięki Bogu w ukraińskim parlamencie jest większość, która stoi na straży zachowania państwowości. Możemy szukać porozumienia z Rosją, ale dopiero po tym, gdy w Moskwie przyznają się do okupacji części Ukrainy. —not. Rusłan Szoszyn

Przywódcy Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji spotkali się w niemieckiej stolicy, gdyż Władimir Putin odmówił przyjazdu do Paryża po zgryźliwych i publicznych uwagach François Hollande'a na swój temat.

Francuski przywódca stracił cierpliwość do rosyjskiego z powodu sytuacji w Syrii. Mimo że formalnie berlińskie rozmowy poświęcone były Ukrainie, po raz pierwszy od 2014 roku to wojna na Bliskim Wschodzie, a nie w Donbasie zdominowała stosunki Moskwy i Europy.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Macron dobija porozumienie UE-Mercosur. Co teraz?
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"